Nie jestem zadowolona z zakończenia. Coś mi nie pasuje. No ale trudno, jest jak jest. Nie mam już siły tego przeprawiać, kombinować i Bóg jeden wie, co jeszcze z tym robić.
Zamówiłam dla koleżanki Alicję w Krainie Serc. Jaram się Borysem *o*
Oh shit, muszę się w końcu zacząć szykować *przewala wszystko na biurku w poszukiwaniu tuszu do rzęs*
Mi-ha-ru~ to dla Ciebie ♥ Mam nadzieję, że popływasz sobie w tęczy :3 Tak przy okazji - jak dzisiaj kartkowałam słownik to zobaczyłam, że Twój nick oznacza: "pilnować, czuwać" ;3
[EDIT]
Jestem ogarniętym człowiekiem >.< Dopiero zauważyłam, że nie dodałam linków do utworków... Kto co lubi - można słuchać z Rainy Mood'em :3
Promienie wrześniowego słońca wpadały do wielkiej sali na
parterze okazałej szkoły. Znudzony chłopak przeczesał dłonią blond włosy.
Ziewnął przeciągle.
- Tak samo jak rok temu. Nawet mówki nie zmienił. – mruknął,
wsadzając ręce do kieszeni.
- Rozejdźcie się do swoich klas. – usłyszał. Z głośnym
westchnieniem ulgi skierował się do wyjścia. Zobaczył znajomą twarz.
- Akira! – zakrzyknął wesoło, wieszając się na jego
ramieniu. – Hej, Haruki. – zwrócił się do chłopaka idącego obok. Kosmyki
brązowych włosów niesfornie układały się mu na głowie. Ciepłe promienie
odbijały się w miodowych oczach, nadając im jeszcze większą głębię. Był nieco
niższy od blondyna. Zielone spodnie w kratkę podkreślały długie i zgrabne nogi.
Na niebieskiej koszuli odznaczał się krawat z takiego samego materiału. W ręku
trzymał - również zieloną - marynarkę.
- Hej, Shin. – przywitał się serdecznie.
- Co tam u was po wakacjach? – zapytał blondyn dalej
uczepiony ramienia kolegi.
- Stary, najlepsza impreza jaką przeżyłem! – czarnowłosy
opowiadał przez całą drogę do klasy. Zielonooki rozglądał się po szkole.
Wyglądała dokładnie tak samo jak ją zapamiętał gdy wyjeżdżał na przerwę
wakacyjną. Miała parter oraz dwa pietra. Najniższą kondygnację zajmowały
wszystkie gabinety oraz szatnia. Odchodził od niej krótki korytarz prowadzący
do dużej sali gimnastycznej. Pierwsze piętro zostało w całości poświęcone na
sale lekcyjne. Na samej górze swoje pokoje miały różne kluby. Zarówno lekko
niebieska podłoga jak i białe ściany były czyste. Okna ukazywały boiska do
przeróżnych sportów. Wszystko otaczały wciąż zielone drzewa. Po raz kolejny
blondyn westchnął i cała trójka zajęła swoje miejsca w ławkach. Nauczyciel
stojący przy swoim biurku uciszył rozgadanych uczniów. Szybko i sprawnie
streścił jak będzie wyglądał ten rok szkolny.
- Zbyt wiele się nie pozmieniało… - mruknął Haruki do
siebie. Zaczynał drugi rok w tej szkole. Siedział w ostatniej ławce w drugim
rzędzie od okna. Bawił się długopisem. W pewnym momencie przedmiot cicho upadł
na ławkę. Westchnął i podpierając brodę o wnętrze dłoni spojrzał w bok.
Zatrzymał się na ławce po jego lewej stronie. Wiatr wpadający przez otwarte
okno zatańczył w blond włosach. Przymknięte powieki prawie całkowicie
przykrywały zielone oczy. Poluzowany krawat sprawiał, że kołnierz koszuli od
mundurka odsłonił fragment zgrabnej szyi. Długimi palcami wystukiwał jakiś
rytm. Bezdźwięcznie uderzał o blat ławki.
- "Jakby grał na pianinie…" – przemknęło mu przez myśl. – "Czekaj, zaraz, wróć! O czym ja myślę?! Zresztą to niemożliwe…" – potrząsnął
głową tak mocno, że końcówki brązowych włosów uderzyły go w czoło.
Nikt nie zauważył kiedy zaczął się październik. Liście w
przeróżnych, ciepłych odcieniach szumiały na chłodnym wietrze. Brązowowłosy
stał niedaleko okna. Był zdenerwowany. Zacisnął dłonie w pięść, jednak po
chwili znowu je rozluźnił. Oparł rozgrzane czoło o szybę. Odetchnął głęboko,
chcąc uspokoić myśli. Całkowicie odciął się od otoczenia. Nie słyszał hałasu
jaki robili koledzy z jego klasy. Nagle poczuł, jak czyjaś dłoń targa mu włosy.
- Głowa do góry. – powiedział blondyn z szerokim uśmiechem.
- Gdyby to było takie proste... – mruknął bardziej do siebie
niż do Shia.
- Aż tak źle? – spytał ciszej, patrząc prosto w miodowe
oczy. Poklepał chłopaka po ramieniu i prawie szeptem rzucił – Chcesz o tym
pogadać?
Wyrwał z zeszytu kawałek kartki i coś na niej napisał.
Wcisnął ją zszokowanemu brązowowłosemu i uśmiechnął się tajemniczo. Usiadł na
swoim miejscu i jakby nigdy nic przygotował się do kolejnych zajęć. Haruki
opadł na swoje krzesło. Dyskretnie rozwinął karteczkę. Znajdował się na niej
numer blondyna. Bez zastanowienia przepisał go do swojego telefonu. Gdy
przekładał zeszyty na blat upadła jedna kartka. Pospiesznie przejrzał zapisane
na niej nuty. Utwór był niedokończony. Westchnął i schował papier.
- Jeszcze tylko matma… - jęknął cicho. Chciał skończyć
dzisiejsze lekcje jak najszybciej i pójść piętro wyżej. Dotknąć tak znanych
klawiszy pianina… Poczuł na sobie czyjś wzrok. Kątem oka spojrzał w lewo. Para
intensywnie zielonych oczu patrzyła się prosto na niego. Wymianę spojrzeń
przerwało wejście nauczyciela od matematyki.
Lekcja strasznie się dłużyła. Gdy w końcu rozbrzmiał dzwonek
brązowowłosy poderwał się z ławki, w pośpiechu spakował książki i wyszedł z
klasy. Poszedł schodami piętro wyżej. Przeszedł cały korytarz, zatrzymując się
przed ostatnimi drzwiami. Pchnął je lekko. Jego oczom ukazał się stary pokój
klubu muzycznego. Drewniane szafki byty pełne różnych książek, starych utworów,
kaset i płyt, dyplomów z konkursów. Pod ścianą stały puste stojaki. Przed
oczami chłopaka stanął obraz z czasów działalności klubu. Czarne futerały na
instrumenty opierały się o ścianę. Podekscytowana garstka uczniów uzgadnia
właśnie szczegóły występu na festiwalu. Specyficzny zapach do dziś unosił się w
całym pomieszczeniu, odcinając od świata zewnętrznego i dając poczucie
bezpieczeństwa oraz całkowitej wolności. Podszedł do pianina stojącego pod
oknem. Wyjął kartkę z zapisanymi nutami i analizując ją zasiadł na dość długiej
i szerokiej ławie. Przesunął palcami po klawiszach. Zaczął grać. Nagle urwał,
patrząc na zapis utworu. Wyjął ołówek i domalował kilka symboli. Grał, ścierał,
rysował od nowa. Stracił poczucie czasu. Nie miał pojęcia, jak długo siedział w
opuszczonym pokoju. Może minuty, może godziny. Z uśmiechem na ustach zagrał
skończony utwór. Delikatna melodia wypełniła pomieszczenie. [Kiss the Rain] W jego oczach
pojawiły się łzy. Przetarł je grzbietem dłoni. Przygryzł wargę i pokręcił
głową. Położył palce na zimnych klawiszach, biorąc głęboki oddech. Nacisnął kilka
z nich. Potem kolejne i kolejne… Do jego uszu dotarły smutne dźwięki. [Love Hurts] Ciszę po
zakończonej grze rozdarł krótki, histeryczny śmiech.. Dochodził on z ust
Harukiego. Nagle poczuł dłoń na ramieniu. Odwrócił się. Zielone oczy pałały
współczuciem i… chęcią zrozumienia? Blondyn usiadł obok i objął chłopaka
ramieniem. Uśmiechnął się słabo i oparł czoło o czubek głowy z gęstymi,
brązowymi włosami. Czuł ich delikatny zapach. Nie odzywali się do siebie. Po
prostu siedzieli tak, wtuleni. Nagle Shin poczuł, jak długie palce odrywają się
od jego koszuli. Jego kolega wstał i podszedł do okna. Ostatnie promienie
zachodzącego słońca barwiły salę na pomarańcze i czerwienie. Wydobywały z
miodowych oczu niesamowity blask.
-Zabronił Ci ktoś realizować pasję? - powiedział. Nie
wiedział, dlaczego zaczyna ten temat. Milczenie odebrał jako odpowiedź
twierdzącą. – Moja matka ma jakieś chore ambicję i poglądy. Kazała mi zostawić
granie i przygotowywać się do studiów medycznych. Ojciec jest przeciwny.
Twierdzi, że powinienem robić, co chcę. Często się kłócą z tego powodu.
Postanowiłem pójść na tę medycynę. Nie mogę znieść tego, że ciągle się przeze
mnie spierają. Ale… - znowu ten śmiech. Tuszujący wszystko, gdzieś tam w głębi
nieświadomie wołający o pomoc.
- Nie mów tak! – krzyknął blondyn, zaciskając pięści. Nie
poznawał samego siebie. Praktycznie nigdy nie podnosił głosu. – Nie mów, jakby
granie na pianinie było dla Ciebie czymś mało ważnym, niepotrzebnym. Słyszałem
i widziałem, jak wczuwasz się w każdy dźwięk, ile to dla Ciebie znaczy. – mówił
już spokojniej. – Dwa lata temu… miałem operację. Podczas okresowych badań
wykryto u mnie wadę serca. Dość szybko postępowała i gdyby jej nie usunięto,
musiałbym zaprzestać gry w siatkówkę. Bałem się jak cholera i zachowywałem się
dokładnie jak Ty teraz. Wiem, co czujesz…
- powiedział cicho, patrząc się prosto w targaną emocjami twarz
chłopaka. Westchnął głęboko i przeczesał blond włosy. Nie wiedział, dlaczego
otworzył się przed nim – kolegą z klasy, którego ledwo znał. Może dlatego, że
ma taki sam problem jak on niedawno? Nie wiedział nawet, kiedy poczuł chęć
pomocy. Oparł się o parapet. Jego towarzysz przykładał czoło do chłodnej szyby.
- Dzisiaj też się tak uspokajałeś… - rzucił cicho.
- Najgorsze jest to, że nic się nie da zrobić. – syknął wściekły.
Poczuł mocny uchwyt na nadgarstku. Shin odwrócił go twarzą do siebie. Przysunął
się bardzo blisko niego, patrząc wprost w miodowe oczy.
- Zamierzasz się poddać? – powiedział, nie odrywając
spojrzenia od jego twarzy.
- Nigdy. – odpowiedział pewnie.
- I takie podejście mi się podoba.
Lekko musnął usta Harukiego swoimi. Z tajemniczym uśmiechem
wyszedł z pokoju muzycznego.
- Agr, co to miało być?! – zakrzyknął, stojąc w swoim
pokoju. Rzucił się na miękki materac łóżka. Położył głowę na poduszce, zwracając
twarz w stronę okna. Księżyc oświetlał pokój srebrnym blaskiem.
- I co ja mam o tym myśleć? – mruknął ciszej. Co chwila
przypominał sobie miękkość jego warg, ich kształt, tak idealnie pasujący do
jego własnych. Wtulił się w wygodny materiał. Po krótkim czasie zapadł w
głęboki sen.
Kolejnego dnia jak zwykle zajął swoje miejsce. Był zaspany,
ciężkie powieki same opadały. Sam nie wiedział, dlaczego nie zasnął z głową na
ławce. Do pierwszej lekcji pozostało jeszcze jakieś 10 minut… Zrezygnowany
przejrzał się w ekranie telefonu. Poprawił niestarannie rozczesane włosy oraz
zawiązał krawat. Spojrzał na puste krzesło obok. Nie wiedział dlaczego poczuł
coś jakby… zmartwienie? Tak, to dobre określenie. Bał się o blondyna. O tego
chłopaka, który jeszcze w tamtym roku szkolnym był mu całkowicie obojętny. A
teraz? Bo wczorajszym dniu stał się dla niego kimś bliskim. Jedną rozmową
wzbudził w nim zaufanie. Jego mózg pokazywał mu obrazy z jakiegoś spotkania
rodzinnego. Przypominał mu słowa kuzynki.
Ciepłe powietrze
otuliło twarz 15-letniej dziewczyny. Turkusowa, luźna sukienka wyglądała
pięknie na tle soczyście zielonej trawy. Czarne buty na dość wysokim obcasie
leżały gdzieś obok. Blond włosy kaskadami spływały na plecy a niebieskie oczy
wpatrywały się w uroczego chłopca siedzącego przed nią.
- Haruki?
- Tak~? – zapytał
przeciągle, urywając źdźbło trawy.
- Miałeś kiedyś tak,
że rozmawiałeś z jakąś osobą pierwszy raz, a miałeś wrażenie jakbyście znali
się praktycznie od zawsze?
- Nigdy tak nie
miałem, ale… chyba rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć. – uśmiechnął się
promiennie i powrócił do czytania książki.
Miłe wspomnienia tamtego letniego dnia przerwało mu wejście
nauczyciela do klasy. Jego nastrój momentalnie się zmienił. Z ciężkim
westchnieniem wstał razem z resztą klasy aby przywitać profesora.
- Ciekawe co się stało… - mruknął do siebie podczas
ostatniej lekcji. Wyjrzał za okno, szukając promieni październikowego słońca.
Niestety – całe niebo przykryte zostało szarą warstwą chmur, nadając całemu światu
ponury klimat. Dzwonek obwieszczający koniec dnia zagłuszył głos nauczyciela od
historii. Haruki podniósł się i powolnie spakował zeszyty. Zmienił buty i wyjął
telefon z kieszeni. Zawahał się, lecz w końcu wykręcił numer. Usłyszał lekko
zachrypnięty głos po drugiej stronie słuchawki.
- Halo?
- Hej Shin, tu Haruki. Nie było Cię dzisiaj w szkole… -
zaczął niepewnie.
- Nie da się ukryć. A co, martwiłeś się~? – zapytał wyraźnie
rozbawiony.
- Chcesz lekcję? – zupełnie ignorując zadane wcześniej
pytanie przeszedł do sedna sprawy.
- No w sumie… Ułatwiłbyś mi życie podając, co było.
- To ja do Ciebie wpadnę. Oczywiście jak nie będę
przeszkadzać.
- Spoko. Dziękuję. Napiszę Ci wiadomością mój adres. Do
zobaczenia.
Ulżyło mu, gdy porozmawiał z chłopakiem. Miał pewność, że
nic mu się nie stało. Z ciężkim westchnieniem popatrzył na ekran telefonu.
Odczytał wiadomość, po czym jak zawsze wyobraził sobie koło jakich
charakterystycznych miejsc może stać ten blok.
- Z moim tempem to będzie jakieś 15 minut… - myślał na głos,
zmierzając w kierunku głównej bramy. Nie miał ochoty nigdzie chodzić. Ale
prawda była taka, że nie chciał iść do domu, słuchać ciągłych narzekań matki.
Pragnął miejsca gdzie zaznałby chociaż chwilę spokoju. Gdzie będzie mógł się
odprężyć, wyluzować i na moment zapomnieć o problemach… Poczuł coś zimnego na
karku. Nagle ciężkie krople posypały się z ciemniejącego nieba. Chłopak
przyspieszył kroku, po chwili biegł. Zdyszany zatrzymał się dopiero pod
daszkiem przed klatką schodową. Wybrał odpowiedni numer.
- Chodź. – rzucił Shin, wciskając odpowiedni przycisk na
domofonie. Przeciągnął się i otworzył drzwi. Nie spodziewał się takiego widoku.
Brązowe włosy lepiły się do twarzy. Cały mundurek był przemoczony. Ściśle
przylegał do jego ciała. Blondyn wpuścił chłopaka do domu. Zabrał od niego
torbę i postawił na szafce w przedpokoju. Stanowczo chwycił go za nadgarstek i
zaciągnął do łazienki.
- Poczekaj, zaraz przyniosę jakieś suche ubrania.
Po chwili szperania w szafie wrócił. Dał skołowanemu
brązowowłosemu ciuchy i powiedział:
- Będę w salonie, czuj się jak u siebie.
Usiadł na kanapie i tępo wpatrywał się w korytarz naprzeciw
niego. Jakby samym spojrzeniem chciał przywołać tutaj Harukiego. Zobaczyć jego
delikatną i pociągającą twarz, długie nogi, zwinne dłonie… Jeszcze rano nie był
tego taki pewny, lecz teraz śmiało przyznawał to przed sobą - zakochał się w tym niepozornym chłopaku.
Nie mógł wytrzymać za długo dzisiaj rano. Brak tej pewności, że nic mu nie jest, że siedzi obok…
Przytłaczało go to. Kuło go coś w sercu, targała nim obawa przemieszana z
niepewnością. Bał się o niego. Jego rozważania przerwało wejście gościa. Czarne
spodnie od dresu były trochę przydługie, za to zielony T-shirt pasował
doskonale. Przecierał włosy ręcznikiem. Postawił torbę na podłodze przy stoliku
a sam rozłożył się na wygodnym dywanie. Niedbale przeczesał kosmyki palcami po
czym wyjął pierwszy zeszyt. Szybko uporali się z materiałem z dzisiejszego
dnia. Haruki schował wszystko i ciężko podniósł się z podłogi.
- A Ty dokąd się wybierasz? – zapytał Shin, patrząc się na
niego uważnie.
- Nie będę Ci już zajmował więcej czasu. – odpowiedział
najspokojniej jak tylko mógł. – Ubrania
oddam Ci jutro. – dodał, zarzucając torbę na ramię. Nagle blondyn chwycił go za
ramię. Jednym, zdecydowanym ruchem posadził go na kanapę. Jednak zrobił to
odrobinę zbyt gwałtownie i wylądował na chłopaku. Patrzył mu prosto w oczy.
Prawie stykali się czołami.
- Ale ja nie chcę, żebyś szedł. – powiedział cicho.
Pogłaskał go po policzku. – Prawdę mówiąc, dzisiaj… bałem się. Przerażał mnie
fakt, że coś Ci się mogło stać, że nie ma mnie obok Ciebie… To było okropne
uczucie. Uświadomiłem sobie, dlaczego czułem coś takiego. Pozwól, że Ci powiem.
– nim jednak wypowiedział zaplanowane wcześniej słowa, usłyszał:
- Wystraszyłeś mnie dzisiaj. Tak po prostu nie przyszedłeś
do szkoły, nie ostrzegłeś… Wyobrażałem sobie najgorsze. Cieszę się, że jesteś
cały. – lekki uśmiech pojawił się na twarzy brązowowłosego.
- Kocham Cię. – szepnął Shin, po czym złożył delikatny
pocałunek na ustach towarzysza. Jego wargi lekko drżały, lecz po chwili zaczął niepewnie
oddawać pieszczotę. Stopniowo z delikatnej i niewinnej przeradzała się ona w
coraz to bardziej namiętną, pełną pożądania. Wykorzystał fakt, że jego usta są
lekko rozchylone. Ich języki splotły się w szaleńczym tańcu a dłonie powoli
przesuwały się po plecach i klatkach piersiowych, badając siebie nawzajem. Brązowowłosy
najwyraźniej chciał coś powiedzieć, jednak zielonooki uniemożliwiał mu to. Gdy na chwilę oderwał się od niego, zbliżył
usta do jego ucha i powiedział:
- Też Cię kocham.
Blondyn spojrzał na niego szeroko otwartymi oczami.
- Mówisz poważnie? – spytał cichutko. Byłby najszczęśliwszym
człowiekiem na ziemi, gdyby usłyszał odpowiedź twierdzącą. Haruki wypełniał
cały jego umysł, nie pozwalał skupić się na niczym innym. Chciał go mieć całego
tylko i wyłącznie dla siebie.
- Tak. – powiedział pewnie. Tonął w intensywnej zieleni
tęczówek. Nie pragnął niczego innego tylko tego wysokiego chłopaka obok. Jego dotyku,
kształtnych ust, zapachu…
- Dostałem najlepszy prezent, jaki mogłem sobie wymarzyć. –
mruknął, opierając czoło o zagłębienie jego szyi. Wiedząc, że chłopak go nie
rozumie, kontynuował – Dzisiaj mam urodziny.
- Hah… Nie wiem, co powiedzieć… - rzekł lekko zszokowany.
- Nic nie musisz, wystarczy, że jesteś.
- Jesteś niesamowity! – wykrzyczał Shin, ścierając tablice.
W tym tygodniu wypadła jego kolej. Wszyscy uczniowie poszli do domu, tylko on i
brązowowłosy zostali w klasie. – Wiedziałem, że Twoja gra nie jest zwyczajna.
Ale dzisiaj… przeszedłeś samego siebie. To było piękne. W Twojej grze słychać
olbrzymie emocje. To jest… Agr, brakuje mi już słów! – komentował dalej.
- Dziękuję. Ale Ty się lepiej skup, jutro masz zawody. –
przypomniał mu, lekko uderzając go w głowę. Blondyn chwycił jego nadgarstek i
popatrzył się groźnie. Obaj wybuchli śmiechem. Zielonooki, nie wypowiadając ani
słowa, zmusił chłopaka do oparcia się o ławkę z tyłu. Nie puszczając jego
jednej ręki zaczął składać czułe pocałunki na jego ustach, szyi. Wolną dłonią
„przypadkiem” zahaczył o krawat chłopaka.
- Człowieku, jesteśmy w szkole… - wydukał między kolejnymi
pocałunkami. – Skończyłeś z tą tablicą?
- Taaak… - odparł przeciągle. Zabrał torbę z ławki.
- No to idziemy. Musisz odpocząć przed jutrem.
Opatuleni w ciepłe kurtki ruszyli w drogę powrotną do domu.
Nie było jeszcze śniegu, ale mróz szczypał policzki.
- Jest cholernie zimno, idziemy na skróty. – powiedział,
oglądając się za siebie. Zakaszlał cicho, zakrywając usta dłonią. Haruki
pokręcił głową z politowaniem, po czym założył na szyję towarzysza błękitny,
wełniany szalik.
- Co Ty…
- A tylko spróbuj go zdjąć. – warknął, udając groźnego.
Szybko jego spojrzenie zmiękło. Już ciszej dodał – Dbaj o siebie. Nie tylko ze
względu na drużynę. Ja też się martwię…
Sztuczne światło ulicznej latarni świeciło gdzieś w oddali.
W uliczce było ciemno. Shin uśmiechnął się lekko i złapał chłopaka za dłoń. Nie
puścił jej nawet gdy stali pod jego klatką. Otworzył drzwi i zaciągnął
brązowowłosego na górę.
- Daj spokój, ja będę iść do sie… - tak dobrze znane mu usta
uniemożliwiły mu dokończenie zdania.
- Ale ja chcę, żebyś został~ - wymruczał prosto do jego
ucha.
- Niech Ci będzie… Ale żeby to nie miało wpływu na Twoją
jutrzejszą grę! Bo jak tak to lepiej żeby… - zagroził mu palcem.
- Mamo, jestem już duży. – powiedział, teatralnie
przewracając oczami.
Haruki zaśmiał się perliście i powędrował do kuchni. Nalał
sobie szklankę wody i oparł się o ścianę. Shin, udając szpiega cichutko poszedł
za nim. Jednym sprawnym ruchem zabrał mu naczynie z ręki i odstawił na blat.
Chwycił go za dłoń i zaciągnął za sobą do sypialni.
- Nikogo dzisiaj nie będzie… - wyszeptał demonicznie,
patrząc w jego miodowe oczy.
- Czyżbyś coś sugerował? – zapytał, dusząc śmiech.
- Może… - rzucił, po czym lekko pchnął go na łóżko.
Awwwww *o*
OdpowiedzUsuńrzygam tęczą! Kocham rzygać tęczą! Jakie to kochane *w*
Też chce! Aya bądz moim Shinem oke oke? xD
Ahn.. lovam Cię za tą jednopartówke ♥
i dziękuje bardzo, bardzo *o*
Idealne dla mojego ostatniego stanu w jakim jestem ♥
Co do samego Twojego pisania... było kilka błędów w literach, ale wiem, że to przez klawiaturę xD Momentami sie gubiłam kto co mówi ale ogarnęłam i przeczytałam całe z radością :o
Powinnaś częściej dostawać ode mnie kary jak takie coś piszesz ^^
Tak jak mówiłam mi przy sprawdzaniu pokazało "piękne, czyste niebo" ale tak w sumie ma to chyba kilka znaczeń. Bo może być też np. 3 wiosenne miesiące O.o zależy jakimi znakami pisane x3
*rzyg tęczą* widzę że nie tylko ja przesadziłam dzisiaj z cukrem xD
OdpowiedzUsuńTatsuya dupku, za bardzo cię lubię ♥
zaciągnął do sypialni. heheszki wyczuwam dziki seks~
jebłam u siebie KiKasa c:'~
Nauczyciele.. tacy są~ Co sie dziwić D: współczuje.
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Twojej siostrze nic takiego nie jest x3
a ja nie mam co czytać D: nie mam kasy a tyle zaległych do kupienia D:
to tak... odpisuje na komentarz xD (ROBIE SPAM D: mogłam odpisacc w jednym ale chu... >.>)
Pół dnia oglądam OP.. i skończyły mi sie kochane fillery D: a były fajne... ale no cóż xd i jest nowy opening i w kółko go słucham. Jets dla mnie troche dołujący ale i tak mi sie strasznie podoba x3 to tak pisze bo nie wiem czemu O.o
OdpowiedzUsuńHahah musiało to ciekawie wyglądać Aya z buzią całą w torcie xd
Hah Yay! Huh... nie zawsze jest podział.. czasem to jeden robi za uke a innym razem drugi O.o naprawdę widziałam takie mangi O.o i fajne były x3
Ah całkiem możliwe ze to przez GG x3 zwyczajnie... włączyła mi ostatnio... uczuciowość we mnie samej. Ciężko wyjaśnić, bo to tylko we mnie a nie do innych.
Hahaha tez tak mam jak pisze x3 nie przy Kuro ale przy czymkolwiek innym co pisze x3
To jest słodkie nah.. i nie zabieraj mi tego! To moje moje! D:
jeszcze Cię kiedyś ukarze ok? x3
wiem że to były inne postacie ale jak czytałam to miałam nieodparte wrażenie że to tatsuya przez co wywaliłam taki komentarz xD
OdpowiedzUsuńnie martw sie i tak cukier XD
OdpowiedzUsuńAwwww, widzę tu jakieś opowiadanie, nie obawiaj się (albo właśnie obawiaj) przeczytam je i zaspamuje kiedy tylko skończę moję gorące nocne spotkania z chemią. Spodziewaj się mnie tutaj xDDD
OdpowiedzUsuńA, że jestem takim trollem to jeszcze jebne tutaj podziękowania za komentarze:
Tak mało jest MidoTaka w tych paskudnych internetach D :
Aww. Cieszę jej ~(*o*)~~ Dziękuje.
A bardzo prosze, będę zaszczycona xDD
Nie przejmuj się historią. Heheszki.
WHAT THEEE.... CO MOJA POSTAĆ ROBI U CB W OPOWIADANIU ??????? O.O
OdpowiedzUsuń*rzygam tecza* slodkie, cudne I wgl swietne. Na poczatku takie wrazenie za to prolog ale dalej jest genialne.
OdpowiedzUsuńKim jestesmy?-Yaoistkami!
Czego chcemy-Jednopartowek!
Ile?-wiecej!
Kiedy?- Teraz!
xD
Q.Q Piszesz komentarze z telefonu? Pełen podziw Q.Q Ja nawet poprawnie facebooka przez telefon nie umiem obsługiwać Q.Q Jestem taką porażką nowinek technicznych xDDD
OdpowiedzUsuńHe, he. Oh c'mon...XDD Przeklinanie rly? C : Oh, oh, stop u, ho, ho...
Pf, moja zajebistość promieniuje ujemnie, więc się nie obawiaj, a tym bardziej nie dołuj ^ ^'
Zdecydowanie bać, strasznie trolle.
Oh, fizyka...mam dzisiaj test z fizyki...może się zaraz pouczę czegoś...he...he...
LOL. Znaczy 'zajebiście"....nigdy nie mówię 'zajebiście' w realu...ale mam straszne fazy na takie nadpobudliwe: "zajebiooozoaaaa" xDDDE
HE.HE.
Dobra, przeczytałam opowiadanie, heheszki. W tym momencie przejdę Ci do jebania komentarza. Tak, Cię uprzedzam, żeby wiesz...xD
JEZU CHOLERA. Jak przeczytałam drugi rozdział to miałam taką fazę na początku bo biała i pomarańczowa tabletka, a ja takie "wybierz czerwoną"...mam ochote na Matrix, nikt go już nie docenia xDDDDDD Tatsuya jest takim ciacheeeeem. I kocham całe opowiadanie, Jezu super.
Kocham też te jednopartówkę bo Jezu...Shin.....Shin....AWWWWWWWWWWWWWWWWW. Brałabym, gwałciła i ruchała jednocześnie xDDD Naprawdę aw, aw. To jest takie urooocze i przekochane, noooooż. Słoooodko *o* Aw, aw, ktoś tu ma talent, a ja rzygam tęczą bo mi dobrze :3
ZAJEBIOZAAAAAAAAAAAAA *_________________*
Powiem Ci tak...czasami nie mam siły siedzieć przed komputerem i przechodzę na telefon... godzinami męczę się wtedy, żeby wpisać cokolwiek w wyszukiwarkę xDDDDDDDD o adresach blogów nie mówiąc xDDD
UsuńI DOBRZE. ZOSTANĘ TUTAJ W MIEJSCU. BEZ DRUKAREK Z KSERO I RESZTĄ TEGO WSZYSTKIEGO. XDDDD Ja nawet nie mam zwykłej drukarki, ale coś czuje, że to zmieni się w następnym tygodniu xDD
Aw, jak słodko. Słyszysz zajebistości? Nie masz prawa, leć do góry xD
Masz, masz :3 He. He. Ja mam odwrotnie. Jak otwieram zeszyt...znaczy gdybym otwarła... okey, ja nigdy nie pisałam w zeszytach, ale mam na dysku pliki z czasów... 5 klasy podstawówki i... STACZAM SIĘ TERAZ XDDDDD
Hej, ho! Powodzenia!
Wyszło, tęcza była wszędzie *n*
Jezu, dzięki. Coś czuje, że go zawaliłam, ale chuj, uratowałam dzisiaj człowieka na edukacji bezpieczeństwa, w porównaniu z tym fizyka jest gdzieś daleko...daleko...w tyle jeśli chodzi o świat xD
nie no spoko. Nic sie nie stało :D tak tylko nie myślałam że ktoś zna takie imię xD
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za opóźnienie w spamowaniu Twojego bloga, he, he Tsu-zawalony nauką człowiek xDD
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że rysuje tylko słonie od tyłu. Do tego nie potrzebne mi skanery xD He, he, ostatnio kumpel mi pokazywał pożyczył swój telefon do dzwonienia...i..ugughgh to było straszne, niechcący włączyłam mu masę aplikacji i patrzył na mnie z tak autentycznym współczuciem :__:
He, he.
Powiem Ci tak... według mnie nie aż tak dużo do tej wielkiej, ociekajacej zajebistości. He, he. Miałam w sumie roczną przerwę, przez którą nie pisałam w ogóle i teraz trudno mi wskoczyć, ale cóż.. wiesz ja nigdy nie skończyłam pisac żadnego opowiadania, jakie zaczęłam i nie czekaj...jedno trzy rozdziałowe było zakończone, ale... chyba ten piąty rozdział jest moim jakimś rekordem długości. Jestem takim leniwym człowiekiem D : Ale hehe, wszystko przede mną, jeszcze nauczę się pisać lepiej, młoda jestem, ha, ha, mogę spamić dalej! W KAŻDYM RAZIE BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE NIE WYOBRAŻASZ SOBIE ŻYCIA BEZ PISANIA, BO TO BARDZO DOBRZE. BO BĘDE MIEĆ CO CZYTAC, HE HE :3
HEHEHEHE. TRUP BY OŻYŁ XDDDDDD Jezu jaki suchar.
A poważnie to z mojej edukacji bezpieczeństwa wszyscy się śmieją, bo jestem taką sierotą, że w tamtym roku skończyłam z trzema złamaniami...w tym palca...na informatyce... XD.
He, he, mam nadzieje, że masaż serca był udany...fantomy mnie bawią, mój nie ma nawet imienia D :
Bardzo lubię spamy, więc jak będziesz mieć czas, to bez krępacji możesz mnie zamęczać wszystkim na co masz tylko ochotę.
UsuńPrawdopodobnie, zresztą dobrze mi z tym, nie wiele elektrycznego sprzętu mi potrzeba do pełni szczęścia Q.Q
CZEKAM. Q.Q I powodzenia. I dziękuje.
Naprawdę? Cóż, Twój zmysł dedukcji mnie poraża. Jestem dzieckiem fandomu i mi z tym dobrze, bo przeważnie jestem jednym z tych młodszych odłamów fandomu, więc gratulacje, trafiłaś, jestem w ostatniej gimnazjalnej, możesz sobie wybrać nagrodę z tych dostępnych na moim biurku, a mam tutaj wszystko".
To chyba trzeba być sierotą. Jezu. ... znikające piłki. Jak śmiesznie xD
Stasiek, jak słodko. Też mamy Staśka! Ale jest nim nasz uroczy Pan Szkielet, który z niezrozumiałych powodów okupuje salę artystyczną, zamiast biologicznej, chuj go tam wie co z nim nie tak.
He, he...mój angielski jest tak bardzo nakierowany na slashowe porno, że mnie trochę niepokoi.
Jejku, jejku, wyśpij się i śpij dobrze. Ja mam jutro na 7.10, witaj w moim świecie xDDD
Nieeeee ;___:
UsuńPf, treningi.. jebane sportowce xDDD Żyj.
*przybija* 2 gimnazjum jest przekichana. To znaczy w językowych jest mega przekichana bo ma się podwojone lekcje i nie wychodzi się ze szkoły w ogóle, ale myślę, że w każdej gimbazie druga klasa jest zjebana Q.Q
Ohohoho, chooodź tu sieroto, dam Ci swoje ciepło xD
Q.Q 'sala artystyczna', he, he, he.. xD Widzę, że bogactwo dekoracji przede wszystko, koksy.
Hahahaha, chodzę spać o 3, bo czytam śmieszne slashe. Tak bardzo nie mam życia D :
XD Jezu przynajmniej ktoś wysyła Ci smsy... do mnie piszę tylko operator i ludzie, którym wiszę jakieś kosmiczne pieniądze xDD Ale jest śmiesznie. Jestę popularitę xDD WTF.
No tak. 7.10- inaczej zerwóka, pierwsza godzina lekcji w mojej szkole... przez cały tydzień, aw, aw... Q.Q Muszę wstawac o 4.30 żeby dotrzeć do budynku mojej edukacji Q.Q
Ho, ho, ho.
OdpowiedzUsuńQ______Q "Świat, który opisujesz jest zimnym i nieprzyjemnym miejscem." I ho, ho to chyba jest cytat z jednego z lepszych polskich opowiadań yaoi, ale to jest tak bardzo trafne *o*
Powiem Ci tak... nie cwiczę na wufie... kompletny kosmos dla mnie, ale fajnie, fajnie, zajebioza xD
Aw, aw, jak słodko *tamuje krwotok*
He, he. "Nie śpie bo czytam gejowskie porno"
....... Q.Q A to cwana Miharu xD
o 4.30...dzisiaj? Dzisiaj spałam 3 godziny, czasami śpię 5, wyjątkowo 6, a w tamtym tygodniu okropnie mało, więc odpuściłam sobie reszte tygodnia xD
Jezu to Ty się wyspac porządnie możesz, kociaku, jak super, ojej~ Moja gimbaza jest ulokowana od dupy strony i nigdy nie wiem jak tam dojechac. Często mnie tam zresztą nie ma""
Oh, oh, taka wyjątkowa, heheszki.
Wybaczam łaskawie. AWAWAWAW. Długie komentarze są uroczeee. Bardzo lubię ten spam ♥ ♥ ♥ Jezuuu muszę pisac rozdział, a nie się obijac... zresztą Ty też musisz pisac rozdział, he, he *trollface*
'Śnieg w czerwcu' to jest drugie yaoistyczne opowiadanie, które przeczytałam w pełnej świadomości i za każdym razem kiedy do niego wracam zachwycam się nim tak samo, awwww.
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie radę roku: Nie ubieraj spodni, będzie poręczniej xD He, he. 'poręczniej'
Totalny debil- który jest królem parkietu na jakiś nauczycielskich prywatkach i 'uczy' mnie techniki- zrobił nam plan w ten sposób, że w piątek mamy religie o 7.10, potem 3 godziny matmy w tym jedną po francusku (wtf), potem historie...coś tam coś...dwie godziny wufeu, z których nie mogę się ruszyć do innego miejsca niż ponętny składzik, bo po tym mamy jeszcze coś. He, he. Nie pamiętam planu na inne dni, ale tak czy inaczej jest zjebanie xDD
uhreuihjiorjiorjoirej nie umiem Ci tego wyjaśnić, chodzi o to, że nie ćwiczę bo jeśli ćwiczę za dużo to...coś się dzieje' turun...z moimi koścmi, ale podobno z tego wyrosnę :_:
Ćpunie, im mniej śpisz, tym większą masz fazę, znam to, znam xD
Z moją orientacją w terenie? Daj spokój, nawet jakbym chodziła tam przez 6 lat, to dalej bym nie wiedziała xD
CZYSTE SZALEŃSTWO XDD
Olej wiadomości na fejsie xDD Powodzenia, he, he, he xDD
Kocham to. Naprawdę zajebioza, przeczytałam to chyba z milion razy xD
OdpowiedzUsuń... Moi 'koledzy' z klasy to same zboki :__: To, że mam spodnie wcale im nie przeszkadza. He, he. Pewnie przesadzasz xDD
Wiem matma po francusku- brzmi jak jakiś poroniony pomysł. Więc wyobraź sobie...zadania tekstowe po francuski z pisemnymi odpowiedziami + wszystkie liczby, procenty, ułamki, działania też muszą być zapisane słownie zamiast jakiegoś "28748748" xDDDD WTF SZKOŁO. WTF. Jeszcze liczebniki francuskie są zryte, a ja z tekstowymi to po polsku mam nawet problem, a co dopiero po francusku xDD
Ja pieprze, takie precz z systemem, i tak jestem gwiazdą sportu xDD AW AW.
TEŻ BYM CHCIAŁA *O* A wiesz, że całkiem możliwe, że i tak bym nie trafiła? Ja co rusz wybieram zły domofon do własnego mieszkania i wychodzę na inne piętro (bo wyglądają tak samo!) chociaż mieszkam tu już od trzech lat xDD Ty się nie śmiej bo pomijając to, że jestem sierota mieszkam w moim mieście dopiero od 4 lat...mogę się jeszcze nie ogarniać xD
Dobra muzyka nie jest zła xDDD Ojejejeje. Weź się nie obijaj, leniu! *totalny hipokryta* xDDD
Owww, nie denerwuj się ;___; Ty atychryście xD
Jest sobota Q.Q Trochę to przerażające.
OdpowiedzUsuńC'mon na pewno nie jest tak wielkie jak wielkie uda, które widziałam w swoim życiu. I pewnie są ponętne.
HE, HE. NIE WIEM. Mam masę przedmiotów po francusku i myśle, że umiejętność gadania o komórkach, tkankach i układach w organiźmie po francusku też bardzo mi się przyda w życiu Q.Q
'Wyjątkowa' to dobre słowo, podoba mi się Q.Q Jesteś takim koksem.
Pisałaś o tym japońskim, kurczę to faktycznie szkoda, może coś sobie tak jednak z tym wykombinujecie Q.Q Boże, tak bardzo długo siedzisz w tej szkole, ja w tym roku mam straszny luz. ... D : AWWWWWWWWW. Przytulam Cię teraz mentalnie. Może coś się uda zmienić z tym japońskim. Trzymam kciuki, w każdym razie.
Ughghg. Muszę wstawać wczesnie w soboty, ale poza tym to jest to niewątpliwie dzień, w którym od 13 nic nie robię xDD ... Q.Q Niemiecki. Gratulacje. Nigdy nie potrafiłam opanowac niemieckiego. Posiłkuje się rosyjskim xD
OdpowiedzUsuńOh, pewnie są ociekające seksem. Ja nie mam życia przez porno, ale to takie tam szczegóły.
Tak, jestem w dwujęzycznej na francuskim, bo mam francuskie obywatelstwo i nie umiem dogadać się z rodziną, która nieźle sobie poczynia w Paryżu i na wybrzeżu, ale okropnie nie lubię ani Francji, którą już jako tako zwiedziłam, ani francuskiego D : FUUUJ. CHCĘ HISZPAŃSKI.
JEZU TAKI PRZECHODZIEŃ POMYŚLAŁBY, ZE JESTEM JAKIMŚ TELEMARKETEREM, ALBO PRZEPROWADZAM SĄDE ULICZNĄ XDDDD
To trzymam kciuki za Ciebie mocno, skarbie, będzie dobrze :3
...Jeśli chciałabyś wiedzieć opublikowałam 6 rozdział, ale jest trochę porażkowy i mnie bawi :__:
Herbatki mają to do siebie, że często znikają, tak samo jak moje kakao :__: Niepostrzeżenie. Przed chwilą jeszcze było, a teraz już nie ma ;_;
OdpowiedzUsuńHe, he.
Pewnie chcą go zwerbować do ekipy, za te piękne oczęta xD
Myślę, że Kuroko nie zamierzałby nawet protestować jeśli o to chodzi, ta mała dziunia robi to specjalnie XD
W miarę się ogarnie, mam nadzieje i takie plany xD
Q.Q Ojoooj.
Pf, moja podświadomość jest strasznym trollem i zawsze mnie czymś spami :___: Ah, ah, no wyszedł długi, awwww dziękuje za niego ♥
Pewnie nie, ale ja mam kompletny problem z wymową czegokolwiek po niemiecku, wtf Q.Q
Aww, jesteś kochana. Oczywiście mam tak nadzieje, ale jestem takim leniem, że długo mi ta nauka zejdzie.
Jakie tam głupoty, słodziaku. Nie ma sprawy, będzie dobrze i informuj mnie na bieżąco.
Powiem Ci, że jest dziwnie...11.11...środek nocy, a ja już wstałam. Niedzielny koszmar xD
Przepraszaaaaaaaaaam! Poprawię się! Następnym razem wstawię co prawda tylko wiersze, ale powiadomię, obiecuję. Wybacz mi, proszę *kłania się najniżej, jak jej pozwala fotel, na którym siedzi*
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj, bo jeszcze uwierzę.
OdpowiedzUsuńMoże i nie przepadam za "tymi" scenami, ale i tak czytam całość wpisu, więc jeszcze zobaczymy.
Czekam z wytęsknieniem ^-^
To pisz i nie marudź! Robisz mi ochoty na przeczytanie kolejnej części, a jej nie ma jak na razie! Nie chcę Cię pospieszać, ale długo jeszcze?
OdpowiedzUsuńzielone morze... hehe... hehe yaoi @w@ XD
OdpowiedzUsuńa co rodzice przyuważyli że prowadzisz gejporno bloga? c:
humhumhum rozumiem że rodzice nie akceptują pięknej formy miłości pisanej pod pryzmatem dwóch mężczyzn? :<
OdpowiedzUsuńNo heeej. Jezus Maria nie powinno mnie tu być, skoro to dzień wywiadówki...turun/...turun... ale w sumie nie jest źle i jest mi to obojętne, więc hej.
OdpowiedzUsuńQ.Q Dzięki za powiadomienie o tej zmianie, ale jak to...kolorowe życie z rodzinką nie układałoby się dobrze, gdyby wiedzieli o uroczym gejowskim porno? Q.Q Aw. Zielone-morze też jest spoko. Ja kompletnie nie umiem wymyślać adresów xD
Jezu mój tata jest takim koksem, że on raczej trolluje swój internet i pozwala mojemu żyć w spokoju, ale to pewnie dlatego, że mi ufa. Tsu naczelny informatyk w rodzinie, zakłada wszystkie urządzenia, podłącza sieci, ale jak przyjdzie do wysłania mmsa z komórki to panikuje xD WTF.
Aw, dziękuje, serio się cieszę.
Jejku Twoja podświadomość jest taka rozkoszna! Uww. Brałabym.
Serio? Przedstaw mi ją xD
Proszę Cię mój cały tydzień jest po to, żeby być nołlajfem, niedziela jest dniem, w którym nie wychodzę z łóżka, he, he.
Praca w grupach nigdy nie działają. Nigdy. Moi ludzie z klasy zawsze robią z nich jakieś ciotowate porno. W sumie to mi to nie przeszkadza xD
...Jezu znam to. Aż się stresuje jak mam przeczytać coś swojego, bo to taki chłam w pewnych momentach xDDDD
Mam nadzieje, że rozdział się dobrze piszę ~(*o*)~~
JEZU. TAK POZA TYM. TO WITAM CIĘ W PONIEDZIAŁEK. TO ŚWIETNY DZIEŃ. GENIALNY. JESTEM W DEPRESJI. SPAŁAM DZIŚ DWIE GODZINY, WIĘC DAM CI TERAZ UŚCISK PEŁEN MIŁOŚCI I JAKOŚ POBIORĘ ENERGIĘ NA RESZTE DNI ;____; *ściska*
Ten tydzień będzie ciężki, he he he he he.
jak coś to powiesz że zgłębiasz tajniki tajemnej sztuki zwanej yaoi xD
OdpowiedzUsuń"córciu a co to jest yaoi" "no wiecie, hehe... główny motyw to penis w dupie drugiego faceta" XD
'Ale są też poboczne wątki...jakoś trzeba go też wpakowac temu facetowi w usta i tu dopiero zaczyna się zabawa'
UsuńSorry, nie mogłam się powstrzymać xDD
dobrze gadasz Tsu XD ja przyjęłam "ocenzurowaną wersję" c:
UsuńHe, he. Do dziś pamiętam jak nie miałam internetu i pisałam jakiegoś gejowskiego pornosa na komputerze babci z słuchawkami na uszach i po prostu nie zauważyłam, że czyta mi przez ramię, ale chyba nie za bardzo skapowała bo dalej piecze mi ciasta.
OdpowiedzUsuńHo, ho, jeszcze go przegonisz~~
JEZU STRASZNA. Cały czas się boje, że klinke coś co spowoduje jakieś dodanie komentarza, albo lubienie czegoś (TYLKO NIE TOOO XDD) bo te przyciski są takie małe D :
Myślę, że zaprzyjaźniłaby się z moim wewnetrznym gejem, heheszki. Oh, oh, miło mi poznać Q.Q *kłania się nisko* jestem zaszczycona spotkaniem.
Awww.
Jakie 'może', chrzań zmywanie i idź pisać. Tak btw ja bardzo lubie zmywać, ale nie dają mi się w tym kierunku realizować D :
Awwww. Jak słodkooooo. Awwwwwwww. *mac mac* rumieńce są naprawdę rozkoszne.
Dziękuje ~(^o^)~
"Cichy jęk wypełnił jego oczy" TAAAAAK. KOCHAAAAAM TO. TAAAAAAAK. *__*
Nie ma to jak dobre nastawienie xDD Powodzenia~~
To prawie jak wyzysk dzieci xDDD Mój ojciec super gotuje, ale to dlatego, że on generalnie jest moim idolem i się nim jaram.
OdpowiedzUsuńQ.Q *zablokowała swoją mame, kiedy chciała ją dodać* Q.Q Ryzykowny tryb życia, prowadzisz, moja droga.
Aww, jaka słooooodka.
Znam to znam to xDD Podświadomość Ci nie pozwoli.
He, he.
Kurczę i tak moim Bogiem jest: "ruchał go tak długo, aż doszedł, a potem znowu go ruchał, ale tym razem nie, ale wyszedł z mieszkania." ...JEZU NIE PAMIĘTAM GDZIE TO BYŁO, PEWNIE NA JAKIMŚ BLOGASKU, ALE KOCHAM TEN TEKST OD CZASÓW KIEDY GO GDZIEŚ ZAŁAPAŁAM XDD
Shin, Ty koksie, przybij piątke. He, he. Trzymam kciuki, żebyś skończyła... i nie wychodziła z mieszkania xDD Wtf.
Wow. śliczne opowiadanie. Bardzo mi się podoba! <3 czekam na dalsze rozdziały zwłaszcza 12 Twojego opowiadania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOh my god! Czemu ja tego nie skomentowalam? ! Ja piernicze jaka ja ogarnieta xDD przeczytałam to jeszcze raz i trochę się zgubiłem kto kim jest ale sukces! Już wiem xS nie ogarnięty komentarz o-o
OdpowiedzUsuńCo do one shota - jak ja moglam tego nie skomemtowac o-o - to bardzo go uwielbiam *^* Rzyga tęczą *~~~~*
Pozdrawiam, Aiko.