Zdycham z głodu. Tato, rób ten obiad szybciej~!
Wybaczcie moje nudne i głupie wstępy, ale muszę się komuś jeszcze poskarżyć, że zaraz umrę przez pustkę w żołądku.
Co do samego bonusa - wczoraj mnóstwo moich znajomych wstawiało halloweenowe rysunki na deviantART. Jestem zbyt leniwa i wymęczył mnie plakat na plastykę (format A2 i typiarka z zajebiście długimi włosami i trudnymi cieniami na sukience -.-) więc postanowiłam napisać tego bonusa. Początek szedł mi mozolnie. Ale jak już dostałam napadu weny (ok. 23) musiałam wyłączyć komputer T^T Więc wydrukowałam to sobie i leżąc w łóżku pisałam dalej. Skończyłam o 0:30 dlatego końcówka jest głupia .__. No i TA scena też mnie dobiła >.>
Na koniec co chwila powtarzają się ich imiona bo piszę w narracji trzecioosobowej i nie chce mi się tego zmieniać xD A powtarzają się dlatego, żebyście ogarnęli który co robi w danym momencie xD
Dedyki, dedyki... A co tam xD
Agata, nie będzie bezsensownego pieprzenia się. Koniec i kropka.
Black, zboczuchu cholerny xD Przez Ciebie zaczęłam dzień od przeklinania co drugie słowo.
Nee-san, gomen, chciałam znać Twoją obiektywną opinię. Zapomniałam, ze jesteś cholernie domyślna xD
Z tego głodu zaczynam pisać głupoty. Idę pogonić tatę. Zostawiam Was z tym czymś~
Lol, język polski jest dziwny -.-
Wielkie, pomarańczowe dynie patrzyły się na niego radosnymi
oczami. Chociaż… kryła się w nich swego rodzaju demoniczność. Papierowe duchy
poukrywane za mrocznymi witrynami sklepów śmiały się przerażająco. Miasto
otaczała dziwna aura. Czarnowłosy szybko przemierzał ulice. W uszach miał
słuchawki. Ulubiona muzyka koiła jego nerwy. Nie lubił tego „święta”. Pałał do
niego wielką niechęcią. Zbliżał się do grupki roześmianej młodzieży. Dziewczyny
poprzebierane były za wiedźmy albo wampirzycę. Ciemny makijaż tylko dodawał im
mroczności. Chłopcy stali w czarnych ubraniach z pomarańczowymi dodatkami. Jedynie
liderowi brakowało tej ciepłej barwy. Otoczony był przez wszystkich. Słuchali
go uważnie, co chwila wybuchając śmiechem. Czarne, skórzane spodnie błyszczały
opinając jego zgrabne, długie nogi. Srebrny łańcuch zaczepiony był o szlufki –
jedną z przodu i drugą z tyłu. Biała koszulka z czerwonymi plamami na brzuchu
sprawiała wrażenie, jakby chłopak właśnie skończył się bić. Czarna, rozpięta
kurtka lśniła w świetle latarni. Brązowe włosy były lekko potargane a w
zielonych oczach można było zobaczyć ogromne pokłady dobrej energii i
ekscytacji. Srebrny łańcuszek z zawieszką w kształcie ciemnej czaszki wyraźnie
odznaczała się na bladej skórze. Gestykulował, żywym tonem tłumacząc grupie
plan działania. Nagle urwał widząc, jak czarnowłosy zbliża się do nich.
- Kaoru! – zawołał wesoło, podbiegając. – Chodź z nami na
Halloween.
- Nie. – zaprzeczył twardo, chcąc go wyminąć. Tatsuya złapał
go za łokieć.
- Czemu? Chodź, będzie fajnie!
- Nie lubię tego "święta".
- Spójrz na mnie.
Kaoru niechętnie wykonał polecenie. To, co zobaczył go
zszokowało. Tatsuya patrzył się na niego z miną zbitego psa. Słodkie spojrzenie
błagająco wwiercało się w niego.
- No… No dobra. – mruknął, patrząc gdzieś w bok. – Ale nie
mam w co się ubrać…
- To nic! – powiedział uradowany. – Panie i panowie, robimy
tak, jak ustaliliśmy! My się trochę spóźnimy! – krzyknął do grupki.
- Ta jest! – odpowiedzieli i po chwili skręcili w pierwszą
uliczkę w lewo. Tatsuya złapał zaskoczonego czarnowłosego za nadgarstek i
zaczął ciągnąć przed siebie. 10 minut później stali pod drzwiami od mieszkania
brązowowłosego. Właściciel otworzył drzwi i bezceremonialnie posadził coraz
bardziej zszokowanego Kaoru na kanapie. Sam zniknął gdzieś na dłuższą chwilę.
Wrócił z naręczem ubrań.
- A Ty jeszcze w kurtce? Na co czekasz? Będziemy Cię
stroić~! – zakrzyknął rozradowany, kładąc stosik na stole.
- Stroić? – jęknął cicho, ściągając buty. Z przerażeniem
patrzył jak brązowowłosy dzieli ubrania na mniejsze grupki. Po chwili szedł już
do łazienki z pierwszym zestawem. 30 męczących minut później udało im się
osiągnąć cel. Pomarańczową koszulę w kratę wpuścił w czarne, skórzane spodnie.
Biodra podkreślone zostały połyskliwym, srebrnym paskiem. Włosy były lekko
natapirowane i spryskane odrobiną lakieru z brokatem.
- To chyba nie mój styl… - mruknął, przeglądając się w
lustrze. Poczuł, jak ktoś wyciąga mu koszulę na wierzch. Zwinnymi palcami
Tatsuya zaczął ją odpinać.
- Co robisz? – spytał lekko drżącym głosem.
- Załóż pod koszulę tą bluzkę, która leży na pralce. Zaufaj
mi.
Odsunął się od Kaoru, przelotnie głaszcząc go po klatce
piersiowej. Uśmiechnął się zaczepnie i wyszedł z łazienki. Czarnowłosy usiadł
na podłodze, tył głowy opierając o ścianę. Jego serce prawie obijało się o
żebra. Poczuł gorąco na twarzy. Z ciężkim westchnieniem założył białą koszulkę
pod spód. Miała czarny kod kreskowy na klatce piersiowej. Tatsuya zapukał do
drzwi.
- Proszę. – rzucił cicho. Zielonooki , stojąc za plecami
chłopaka bez słowa nasunął mu koszulę na ramiona. Zapiął kilka dolnych guzików
i spojrzał w lustro. Pokręcił głową, odpinając je.
- Tak jest dobrze. – szepnął mu do ucha, drażniąc je ciepłym
oddechem. Ustami musnął szyję Kaoru. Stali tak chwilę, patrząc się prosto w
oczy drugiego. Brązowowłosy niechętnie się odsunął.
- Chodź, za chwilę się obrażą, że tak długo czekali.
Ubrali się i zostawiając bałagan w salonie wyszli z
mieszkania.
Szli krzywym chodnikiem. Wiódł gdzieś w głąb czarnego lasu.
Dziewczynom niełatwo było przemieszczać się do przodu na dość wysokich
obcasach. Podpierały się chłopaków, przy okazji ochoczo trzepocząc mocno
wytuszowanymi rzęsami. Kaoru szedł na końcu, rozglądając się na wszystkie
strony. Nie lubił ponurych, ciemnych miejsc. Nie tyle, że ich się bał tylko…
przywoływały wiele niemiłych wspomnień. Spochmurniał, jak zawsze, gdy dookoła
jest mrocznie. Poczuł dłoń na swojej. Lekko skręcił głowę w bok. Jego chabrowe
tęczówki spoczęły na twarzy Tatsuyi.
- Jakoś tak… Zrobiłeś się smutny.
- Nie lubię mrocznych miejsc. To nie tak, że ja się ich
boję, tylko…
- Nie tłumacz się. Przecież ja się nie śmieje. Każdy ma coś,
czego nie lubi. Ja na przykład nie lubię deszczu. Jest taki… smutny. Przypomina
mi sceny, o których wolałbym nie pamiętać.
Kaoru uważnie obserwował, jak jego twarz zmienia wyraz. Tak
się zapatrzył, że w pewnym momencie potknął się o wystającą, krzywą płytkę
chodnikową. Przed spotkaniem pierwszego stopnia z brudną i zimną ziemią
obroniło go silne ramie, które prawie natychmiastowo objęło go w pasie.
- Uważaj, szkoda twojej buźki. – powiedział, puszczając mu
oczko. Czarnowłosy oblał się lekkim rumieńcem. Miał nadzieję, że nikt tego nie
zauważy w tych ciemnościach.
- Gdzie my tak właściwie idziemy? – zapytał po chwili.
- Do miejsca, gdzie z pewnością jest jaśniej. – odpowiedział
tajemniczo. – Słyszysz? – dorzucił. Jego towarzysz skupił się na przeróżnych
dźwiękach. Wyłapał dudnienie muzyki.
- Nie mów, że masz takich znajomych, którzy organizują
imprezy w lesie.- rzekł, wbijając chabrowe tęczówki w chłopaka idącego obok.
Ten przystanął, ściskając jego dłoń trochę mocniej. Pochylił się nad nim i
szepnął:
- O nic się nie bój. Ze mną jesteś bezpieczny.
Krzywy chodnik zniknął dobre kilkanaście metrów temu. Szli
po leśnej dróżce, widząc i słysząc imprezę coraz wyraźniej. Gdy wyłonili się
zza drzew ujrzeli rozległą polanę. Najbardziej po prawej stronie stały namioty.
Każdy miał przyczepioną inną, halloweenową dekorację. Było ich dość sporo. Po
lewej cicho płynął strumyk. Stoły z jedzeniem miały swoje miejsce w centrum. Za
krzesła posłużyły dość wysokie polowe stołki. Głośniki stały na stojakach
między potokiem a wolnym polem na tańce. Wszystko było otoczone
pomarańczowo-białym blaskiem z lampek. Całość dawała klimatyczny efekt.
- Jak mogłeś zacząć rozkręcać to bez nas, Masashi? –
zakrzyknął jeden z chłopaków, udając oburzenie. Po chwili wszyscy poszli
tańczyć. Zielonooki wyciągnął rękę w stronę Kaoru. Zawahał się chwilę, jednak
ostatecznie podał mu dłoń i razem ruszyli na "parkiet".
- Nie wiedziałem, że jesteś tak dobrym tancerzem. – wydyszał
Tatsuya, opadając na stołek. Pociągnął duży łyka piwa.
- Dziękuję. Ty też jesteś niczego sobie. – pochwalił
czarnowłosy, otwierając drugą puszkę. Popijał, wpatrując się w drzewa
naprzeciwko.
-…ru. Kaoru! – usłyszał pijany, damski głos. Patrzyła się na
niego pożądliwym spojrzeniem. Czarna bluzka odkrywała prawie całe piersi a
intensywnie pomarańczowa plisowana spódnica ledwie przykrywała pośladki.
Czarnie, siatkowane rajstopy były podziurawione w kilku miejscach.
- Chciałaś coś? – zapytał obojętnie, patrząc w zamroczone
alkoholem oczy blondynki
- Tak. Cie-bie~♥ - rzuciła słodko, przysuwając się coraz
bliżej. Piersiami otarła się o ramię czarnowłosego. – Co Ci szkodzi? Jak twoja dziewczyna się dowie to
zwalisz na alkohol. Zresztą i tak zapomnimy o tym. Jestem taka ładna i zgrabna... – od słodyczy w jej głosie można było się porzygać.
- Nie jestem zainteresowany. – powiedział spokojnie.
Odwrócił głowę. Zanim całkowicie pogrążył się w myślach dostrzegł, że
brązowowłosy gdzieś zniknął. Naburmuszona blondynka poszła męczyć innego
chłopaka. Machinalnie otworzył którąś tam z kolei puszkę. Powoli zaczynał
odczuwać skutki spożytego alkoholu.
- To będzie ostatnia… Jak się teraz nie powstrzymam to rano
będzie nieciekawie. – szepnął do siebie. Miał mocną głowę, jednak wolał nie
przeginać. Nagle poczuł dwa silne ramiona oplatające go w talii. Wystraszony
zakrztusił się popijanym piwem. Oburzony skręcił głowę.
- Tatsuya, debilu! Chcesz mnie zabić? – krzyknął.
- Chyba popadłbym w depresję gdyby ktokolwiek Cię zabił… -
jego słowa zostały prawie całkowicie zagłuszone przez muzykę. Wtulił twarz w
zagłębienie jego szyi. Wdychał delikatny zapach perfum zmieszany z lekką wonią
alkoholu.
- Coś się stało? – zapytał cicho Kaoru. Zielonooki stanowczym
gestem wyjął mu puszkę z ręki i odstawił na stół. Złapał go za nadgarstek.
Chwiejąc się lekko zaprowadził go do jednego z namiotów. Przyczepionego miał
małego duszka. Gdy tylko weszli, Tatsuya rozwalił się jak długi.
- Jak tu cicho i spokojnie… - mruknął niewyraźnie.
Czarnowłosy położył się obok, przymykając powieki. Nawet nie zauważył kiedy
usnął. Gdy ponownie otworzył oczy dostrzegł zielone tęczówki. Prawie stykali
się czołami. Każda komórka ciała Kaoru pragnęła bliskości ciała brązowowłosego,
jego dotyku, zapachu… Jednak rozum dorzucał swoje dość negatywne spostrzeżenia.
Postanowił nie myśleć nad tym. Dał się ponieść chwili. Delikatnie zaczął
całować Tatusyę. Z czasem ich pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne.
Zielonooki przekręcił ich tak, że miał Kaoru pod sobą. Powolnymi ruchami zaczął
ściągać mu koszulę. Czarnowłosy, nie pozostając dłużnym zsunął kurtkę chłopka.
Tatsuya zjechał niżej. Zdjął mu bluzkę, nie zaprzestając pieszczot. Ucałował
obojczyki i zatrzymał się na sutkach
chłopaka. Lekko przygryzł jeden, wywołując u Kaoru cichy jęk. Z uśmiechem
zaczął całować brzuch. Czarnowłosy tylko zadziornie pokręcił głową i przeturlał
się tak, że teraz to on górował.
Rozsiadł się wygodnie na biodrach swojej ofiary, pozbywając się zbędnego
T-shirta. Dłońmi badał całe ciało Tatsuyi. Zielonookiego przechodziły przyjemne
dreszcze. Jęknął przeciągle gdy Kaoru przypadkiem otarł się o jego nabrzmiałą
męskość. Z perfidnym uśmiechem zaczął powoli odpinać guziki spodni brązowowłosego.
Nie spiesząc się zsunął mu je z nóg, pozostawiając go w samych bokserkach.
Przesuwał ręką po wewnętrznej stornie ud chłopaka, zbliżając się do krocza
chłopaka. Wsunął palec wskazujący za gumkę ostatniej części garderoby Tatsuyi.
- Jesteś sadystą. – burknął cicho, rozpinając srebrny pasek.
Po chwili skórzane spodnie dołączyły do tych drugich.
- Możliwe. – odpowiedział, po czym polizał go po szyi.
Zdecydowanym ruchem zdjął mu bokserki w pełni ukazując jego przyrodzenie.
Musnął go ustami blisko krocza i wziął jego członek do ust. Zaczął go ssać i
lekko przygryzać. Słyszał jęki wijącego się z przyjemności chłopaka, co tylko
motywowało go do dalszych pieszczot. Poczuł substancję wypełniającą całą jego
jamę ustną. Przełknął ją i pocałował Tatsuyę. Po chwili przekręcili się, znowu
górował zielonooki. Zdjął bokserki czarnowłosego, rzucając je za siebie. Zaczął
go całować, równocześnie wkładając palec do jego wnętrza. Dołożył drugi i
trzeci. Przeczuwając, że Kaoru jest już odpowiednio przygotowany, powoli w niego
wszedł.
- Boli… - szepnął cicho czarnowłosy.
- Zaraz minie. – uspokoił go, muskając pełne usta chłopaka.
Odczekał jeszcze moment zanim zaczął się w nim poruszać. Ich jęki i
westchnienia mieszały się. Z każdym pchnięciem Tatsuya wchodził coraz głębiej.
- Ja… już… - wydyszał Kaoru. Białą cieczą ubrudził ich
brzuchy. Ułamek sekundy później poczuł, że coś wypełnia go od środka. Opadli,
wtuleni w siebie. Przykryli się kocem.
- Jesteś pieprzonym sadystą. – rzucił Tatsuya, lekko
przygryzając jego ucho.
- Od teraz pieprzonym, tak? – zakpił.
- Tak, tylko i wyłącznie przeze mnie. – odparł, czując
pocałunki na skroni. Potem na policzku, linii żuchwy aż w końcu na ustach.
Zmęczeni odlecieli do krainy Morfeusza.
Otworzył przerażony oczy. Chciał się podnieść, jednak coś
przytwierdzało go do materaca. Ramię Tatsuyi obejmowało go mocno.
- Co to był za sen? –spytał sam siebie. Odczuwając coraz większy
niepokój spojrzał pod kołdrę.
- "No pięknie. Jestem nagi. My chyba nie…" – urwał w połowie
myśli, próbując przywołać wspomnienia z poprzedniej nocy. Gdy dotarło do niego,
co wyprawiali w nocy jęknął zrezygnowany. Czując wypieki na twarzy spróbował
jak najdelikatniej wstać. Po kilku próbach udało mu się. Zebrał ubrania i
poszedł wziąć zimny prysznic.
- Tylko dlaczego przez większość snu dominowałem?
Nieco nie ogarnaim. To całe Halloween to byl tak jakby sen po igraszkach z poprzedniego rozdzialu? Mam na mysli, ze ten rozdzial to byl taki łacznik miedzy tym a poprzednim tak?
OdpowiedzUsuńAle byl fajny:). Podobalo mi się I czekam na wiecej :3
No taki jakby łącznik. Mogłam wytłumaczyć o co chodzi. Baaaaaaka >.>
UsuńA 6 rozdział kiedyś będzie. Bo mam pomysł co będzie później ale najpierw muszę przebrnąć przez ten poranek po tym, jak już się obudzą. To jest... męczące .__.
Znam to :D Też mam napisane opowiadanie i dzisiaj dodam pierwszą cześć i to fakt, poranki są męczące. Takie...dziwnie niezręczne xD
Usuńp.s Karola:P to ja ;D
I ja nic nie wiem, że coś piszesz? *błysk w oku*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOk blog powstał więc jeżeli chcesz możesz poczytac pierwszy rozdział ;3 i przedstawienie postaci.
UsuńBedzie mi miło ;D
Awwww Ayami! To Ty jesteś sadystą ! D: nie poinformowałaś mnie~
OdpowiedzUsuńGniewam sie ><
Ale huhu bonusik na hallowen mi się podoba ^^
Zwłaszcza, że od rana siedzę i męcze się pieprzonymi myślami... lepiej nie wiedzieć o czym ><
Taaak język polski jest wkurzający xD ale cóż.. reguły pisowni trzeba w miarę przestrzegać D:
Ja pije już dziś chyba setną herbatę (ah to uzależnienie) O.o i mi strasznie zimno... siedze w swetrze, bluzie i szaliku do tego xD
Pf.. Pf.. ide tłumaczyć doujina >.>
POOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOORNOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO. DUZOOOOOOOOOOOOOOOOOOO GEJPORNAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA UMCY UMCY *giba się na krześle*
OdpowiedzUsuńnapisz mi AoKise *o*
dobra ej kurwa chce więcej @W@ tak se popierdoliłam przeczytać tego bonusa, jeb, jeb, yaoi ?*_______________________* no stara . (nie martw się że nie ogarniasz. ja też nie ogarniam swoje mózgu dzisiaj) w ogóle to było takie aw aw . aw aw aw >3< tatsuya nie byl calkowicie na górze. TO SIE KURWA CHWALI! :D Kaoru a jednak posiadasz charakter. byle jaki ale jednak! XD
w ogóle według mysli Black drogi Kaoru : PRAWDA BOLI ALE OD CZEGO SA LUBRYKANTY? ykhm ykhm. tak wlasnie tak.
i tatssuya mu wlozyl. jaram się. i go wyruchał. jaram się podwójnie. dobry seks nie ejst zly. ewu troche za szybko mi tam podochodzili ale ok przeboleje XD
srututu perfect crime *zeskrobywuje sie zpodlogi*
ja wcale nie chce ci porwać tatsuyi bo by sie kaoru poryczal. zabrac mu chodzacego penisa - tak nie mozna D:
tak btw co do dedyka : KICIAK PRZEKLENSTWA SA CACY. KURWA WYRAZA WIECEJ NIZ TYSIAC SLOW XD zapamietaj to! ._.
no wiem. jestem pieprzonym zboczeńcem i jebanym pedałem ♥♥♥
(btw ściagnij tą weryfikacje obrazkową przy komentowaniu bo mnie szlag trafia z tymi obrazeczkami >3<)
O.o
Usuń? ==
Usuńdobra poćwicz trochę, niech ten orgazm im się dłuży i dłuży XD
OdpowiedzUsuńprzeklinanie jest dobre c: na wszystko. przeklinaj ile wlezie : D łohohho gimbazaa party hard XD ja przeklinałam już w wieku bodajże 4-5 lat. dwa lata po tym jak nauczyłam się mówić XD skurwiel Black.
napisz mi aokisaaa ♥♥♥ ano, mój charakter Aomine który zaprezentowałam czyli zboczony skurwiel do kwadratu sie rpzyjłą w polskim fandomie i teraz wszyscy starają się tak pisać co mnie lekko irytuje ale dobra im więcej zboczeniec daikiego tym lepiej. czuję sie jak taka jebana mama AoKise ;3;
wiesz ze kisiel to tak naprawdę smakowa sperma? :3
Ahnn pomyśle jeszcze nad tym czy Ci wybaczyć ♥ wymyśle kare o! muahahah >.>
OdpowiedzUsuńNo cięzkie myśli jak cholera... ale pierdooolić. Jeśli się czymś wkońcu zajme to przestane bezsensownie myśleć o mojej jakże zjebanej egzystencji muah. Jakiego doujina? Ah.. z Naruto taki... z japońskiego na polski tłumacze. i pisz pisz... samo sie nie stworzy xD
tadadadaaaam człowiek skurwiel XD
OdpowiedzUsuńboże, kuwra tot akie pieknę paczeć jak moje dzieci nawracają się na zacne pairing jakim jest AoKise ;3; przeze mnie niektórym AoKise przeskoczyło na 1 miejsce w OTP z KnB XD
heheszki kurwa, widzisz same pozytywy rozmawiania ze mną XD
BYLEBY SZYBKO XD UMIEAM NIKT MI NIE PISZE AOKISÓW KURWA Q.Q
to napiszesz.
OdpowiedzUsuńmoja definicja szybkości to :teraz, natychmiast. ale ty se tam pisz XD poczekam. a potem będe popierdalać tęczą
ta pozytywy typu : puuf, mózg rozjebany co ona ćpała XDS
O nie nie... ja Ci sama wymyśle kare.. co mi tam że posiedziś w kącie xD Nie ma tak dobrze D:
OdpowiedzUsuńNo tak.. w sumie gdyby nie ja to kto by ogarnął myśli Tetsu? D: jednak jestem do czegoś stworzona xD
u mnie przyjaciółka już dawno zwraca się do mnie "Mi-cchin" ale mi to pasuje x3 tylko ona tak na mnie mówi.. przyzwyczaiłam sie x3
380 wyrazów.. nie tak źle x3 gdybym pisała w Wordzie powiedziałabym Ci ile ja mam ale niestety w nim nie pisze xD ja jutro będe popierdalać z bibliografią... muahah... i ja pierdziele jak tego nie zrobie to mnie pozabijają w szkole. Goń wene goń! Szukaj... cokolwiek xD Ja też bym musiała...
Nooo Black wpływa na ludzi (TAK PYRO OBGADUJEMY CIĘ xD) na mnie na szczęście tylko tak, że jej komentarze poprawiają mi humor... ale jej pisanie mnie dołuje.. bo czuje sie w cholerę gorsza D: taki life. Ale jestem jej wdzięczna... dzięki temu co pisze chociaż raz dziennie na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
to poczekam trudno się mówi XD
OdpowiedzUsuńprawidłowo , ej to nie jest pojeb to słodziachny sadysta i psychopata @_@ moje maleństwo *huguje akashiego* no to czytaj mi te mangi D: ale już
aktualnie to klej.
Hm.. kara.. więc napisz mi jakiś ładny one-shocik z wymyślonymi postaciami ale z dedykacją dla mnie x3 (nie będę Cie ograniczać do konkretnego paringu jak ta czarna pyrka~ xD [też Cię kocham Black ♥])
OdpowiedzUsuńhahah ja mam często tak, że wiem co napisać jak nie jestem przy kompie xD a jak już przy lapku jestem łaskawie to nagle takie "wtf co to ja miałam napisać" i sie rozdział pierdoli... D:
Hah aż tak to widać? Matko jak żałośnie egzystencjuję~(jakoś dziwnie mi się napisało tą odmianę "egzystencji" o.o) Wybacz wybacz... nie przejmuj sie. To raczej mój problem, nie mam zamiaru kłopotać nim ludzi. Ale dziękuje <3
... spadaj ;_;
UsuńD:
Usuńgambareruuuuj @W@ *macha se flagą z napisem "go yaoi"
OdpowiedzUsuńee tam, najlepsze rozdziały są pisane na spontana XD
oyasumi niech ci się yaoice przyśnią. dobre porno nie jest złe. trururum XD
prawidłowo, wena wie co dobre : D
OdpowiedzUsuńŁadnie prosze? xD to miała być kara! nie wymigasz się xD
OdpowiedzUsuńhaha no to życze dalej weny w pisaniu xDD
oj tam.. napewno wyjdzie Ci super ^^ i jednopartówka i VI rozdział ^^
Ale jak wstawisz to masz mnie powiadomić! na pewno!
Haha zdecydowanie wiem gdzie Cię szukać... Black również x3 i dziękuje ^^