Zdążyłam! Jestem z siebie taka dumna ;3
Coś się zaczyna dziać w opowiadaniu. Już szykuje się na ochrzan od Was. Może się jeszcze jakiś znaków nauczę przed kolacją... No nic, w każdym razie Ayami się ogarnia.
Co do kolejnego rozdziału... Nie mam zielonego pojęcia kiedy. I najprawdopodobniej nie będzie to kwestia weny czy chęci tylko możliwości. No ale bądźmy dobrej myśli! ;3
Chciałabym Wam życzyć wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń, jak najmniejszej ilości problemów w życiu... I wszystkiego co tam chcecie x3
Tak na koniec powiem: kogo nie informuje o nowych rozdziałach a chce być informowany niech mi to zgłosi w komentarzu ^^
Chciałabym Wam życzyć wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń, jak najmniejszej ilości problemów w życiu... I wszystkiego co tam chcecie x3
Tak na koniec powiem: kogo nie informuje o nowych rozdziałach a chce być informowany niech mi to zgłosi w komentarzu ^^
Spojrzał w kalendarz. Z cichym
westchnieniem przekręcił wskaźnik na kolejny dzień. 3 grudnia, poniedziałek. Mniej więcej pół
roku temu przeżył załamanie. Dalej się nie podniósł. Nie było dnia, żeby nie
wspominał początków tego roku. Tych wszystkich wesołych chwil… Poszedł do
łazienki i spojrzał na swoje odbicie. Zielone oczy zostały pozbawione
charakterystycznego błysku. Obojętnie patrzyły na cały świat. Cera na twarzy
była zaniedbana, miała ziemisty odcień. Żebra dość widocznie rysowały się pod
skórą. Odbicie kończyło się na czarnych spodniach podtrzymywanych przez pasek
na szczupłych i kościstych biodrach. Przemył twarz i wycierając ją w puchaty
ręcznik ponownie spojrzał na siebie. Brązowe włosy lepiły się do wciąż mokrego
czoła. Z cichym prychnięciem obrzydzenia do samego siebie odwrócił się od
swojego odbicia. Podszedł do szafy w swojej sypialni, poszukując koszuli do
pracy. Ciało na dwuosobowym łóżku przeturlało się na drugą stronę, śpiącym
spojrzeniem patrząc na wychudzonego chłopaka. Westchnął cicho i przeczesał
fioletowe włosy.
- Zacznij dbać o siebie, coraz bardziej się boję, że cię skrzywdzę bardziej zdecydowanym dotykiem. – zaplatany w pościel wstał i objął szatyna w pasie. Oparł głowę o jego ramię i przytulił do niego całe swoje nagie ciało.
- Hideki, śpieszy mi się trochę. – westchnął, wyciągając koszulę. Szybko ją założył a czarnooki zawiązał mu krawat. Całując go namiętnie prosto w usta szepnął:
- Miłego dnia.
- Zacznij dbać o siebie, coraz bardziej się boję, że cię skrzywdzę bardziej zdecydowanym dotykiem. – zaplatany w pościel wstał i objął szatyna w pasie. Oparł głowę o jego ramię i przytulił do niego całe swoje nagie ciało.
- Hideki, śpieszy mi się trochę. – westchnął, wyciągając koszulę. Szybko ją założył a czarnooki zawiązał mu krawat. Całując go namiętnie prosto w usta szepnął:
- Miłego dnia.
Opadł na miękki fotel. Zapał się
w nim, przymykając zmęczone oczy. Dzień chylił się ku końcowi. Za oknem od
godziny 16.30 było już ciemno. Siedział tak w kompletnej ciszy czekając, aż
ktoś wyrwie go ze stanu otępienia. Usłyszał pukanie do drzwi.
- Tatsuya-kun? Mogę? – zapytała kobieta, wsadzając głowę do pomieszczenia. Otrząsnął się, wracając do rzeczywistości.
- Tak, oczywiście.
Drobna kobieta o ognistorudych włosach usiadła w szerokim fotelu naprzeciwko biurka szatyna. Miała prawie 40 lat i zamierzała rozwieść się z mężem.
- Właściwie to przyszłam dopełnić formalności związane z rozprawą…
- Jest pani pewna? Może powinna pani porozmawiać z mężem… Szkoda, żeby te 20 lat waszego małżeństwa zostało w pewnym sensie zaprzepaszczone. – po chwili zaczął mówić dalej. – Może to tylko kryzys? Nie można podejmować tak ważnych decyzji na podstawie jednej sytuacji. Musi pani odpowiedzieć sobie na jedno, bardzo ważne pytanie – kocha go pani? – urwał, czując gule w gardle. – Wie pani… To śmieszne. Komuś doradzam a sobie nie pomogę… Nie poznaje sam siebie jak tak gadam. No nic, proszę o tym pomyśleć. – zakończył, biorąc swoją kurtkę ze stojaka. Przytrzymał kobiecie drzwi. Zamknął gabinet na klucz i zmęczony całym dniem zaczął zmierzać w kierunku wyjścia. Przytłumiony głos prezenterki wiadomości w radiu dotarł to jego uszu.
- … została podpisana! Już dzisiaj rano rozpoczęły się pierwsze pomiary. Na placu budowy pojawiły się również niektóre materiały. Za chwilę projekt ruszy pełną parą. Młody architekt zaprojektował ten luksusowy hotel. Jeszcze nie wiemy, kim jest ten zaskakujący chłopak…
Kobieta siedząca na recepcji wyłączyła radio i zaczęła układać papiery.
- Wiesz może, gdzie będzie budowany ten hotel?
- Obok nas, po lewej stronie. Nie wiedziałeś?
- Nie miałem w ogóle pojęcia.
Spochmurniał i żegnając się z koleżanką wyszedł na mroźne powietrze. Uderzył w niego huk a potem przeraźliwe krzyki. Rozejrzał się. Biały samochód dostawczy stał daleko od jezdni, na planie budowy. Dostrzegł zagięcie na przodzie pojazdu. Musiał w coś uderzyć. Albo w kogoś. Najszybciej jak mógł pobiegł na miejsce wypadku. Rzucił aktówkę na ziemię i ściągnął kurtkę, by ta nie krępowała jego ruchów. Miał szczęście, że śnieg nie przykrywał ziemi i było dość ciepło jak na początek grudnia.
- Ile poszkodowanych? Gdzie? – zapytał jednego z robotników.
- Jeden. Po zderzeniu z samochodem odrzuciło go w prawo.
Tatsuya nie pytał o nic więcej.
- Wezwij służby ratunkowe a potem chodź do mnie, pomożesz mi go ratować.
Wiedział, jak udzielić pierwszej pomocy i postanowił to wykorzystać. Dobiegł do nieruchomego ciała. Był to młody chłopak. Świeżo po studiach. Leżał na brzuchu, miał tak odwróconą twarz, że szatyn jej nie widział. Biały rękaw koszuli zabarwiał się na czerwono. Jego sylwetka wydawała się zielonookiemu dziwnie znajoma. Przyklęknął obok mężczyzny, sprawnie obracając go na plecy. Zszokowany wpatrywał się w wiele razy widzianą twarz. Jej obraz przez pierwszą połowę tego roku bardzo wyraźnie wyrył się w pamięci Tatsuyi. Kształt oczu, nawet zamkniętych widywał niegdyś prawie codziennie. Wyjątkiem były dni, w których to chłopak wstał wcześniej od niego. Kiedyś zatapiał palce w tych czarnych, gęstych, lekko kręconych włosach. Kształtne usta odcinały się na tle przeraźliwie białej skóry. Nie miał najmniejszych wątpliwości co do tożsamości poszkodowanego.
- Słyszysz mnie? – zapytał nieco niepewnym głosem. Zero reakcji. Sprawdził jego oddech. Nieprawidłowy. Zaklął cicho pod nosem.
- Macie gdzieś defibrylator?! – zawołał w przestrzeń, rozpoczynając masaż serca. 30 uciśnięć później nadszedł czas ma wdechy ratownicze. Stosując się do wszelkich zasad, wykonał je przez maseczkę. Coś go ścisnęło w sercu. Z jednej strony chciał pocałować rozchylone wargi chłopaka. Tak tęsknił za ich idealnych kształtem, ich smakiem. Z drugiej strony miał świadomość, że go zdradził. W zasadzie to przez te pół roku zdradzał go dość regularnie.
15 męczących minut później ratownik przejął opiekę nad poszkodowanym. Drugi mężczyzna ubrany w czerwony strój podszedł do Tatsuyi. W dłoni trzymał notatnik.
- Wiesz coś o tym chłopaku?
- Shirokawa Kaoru, 26 lat. Nie cierpi na żadne choroby przewlekłe. Pół roku temu miał raczej dobre zdrowie. Rzadko kiedy chorował, lecz kiedy już to robił, męczył się niemiłosiernie.
- Tatsuya-kun? Mogę? – zapytała kobieta, wsadzając głowę do pomieszczenia. Otrząsnął się, wracając do rzeczywistości.
- Tak, oczywiście.
Drobna kobieta o ognistorudych włosach usiadła w szerokim fotelu naprzeciwko biurka szatyna. Miała prawie 40 lat i zamierzała rozwieść się z mężem.
- Właściwie to przyszłam dopełnić formalności związane z rozprawą…
- Jest pani pewna? Może powinna pani porozmawiać z mężem… Szkoda, żeby te 20 lat waszego małżeństwa zostało w pewnym sensie zaprzepaszczone. – po chwili zaczął mówić dalej. – Może to tylko kryzys? Nie można podejmować tak ważnych decyzji na podstawie jednej sytuacji. Musi pani odpowiedzieć sobie na jedno, bardzo ważne pytanie – kocha go pani? – urwał, czując gule w gardle. – Wie pani… To śmieszne. Komuś doradzam a sobie nie pomogę… Nie poznaje sam siebie jak tak gadam. No nic, proszę o tym pomyśleć. – zakończył, biorąc swoją kurtkę ze stojaka. Przytrzymał kobiecie drzwi. Zamknął gabinet na klucz i zmęczony całym dniem zaczął zmierzać w kierunku wyjścia. Przytłumiony głos prezenterki wiadomości w radiu dotarł to jego uszu.
- … została podpisana! Już dzisiaj rano rozpoczęły się pierwsze pomiary. Na placu budowy pojawiły się również niektóre materiały. Za chwilę projekt ruszy pełną parą. Młody architekt zaprojektował ten luksusowy hotel. Jeszcze nie wiemy, kim jest ten zaskakujący chłopak…
Kobieta siedząca na recepcji wyłączyła radio i zaczęła układać papiery.
- Wiesz może, gdzie będzie budowany ten hotel?
- Obok nas, po lewej stronie. Nie wiedziałeś?
- Nie miałem w ogóle pojęcia.
Spochmurniał i żegnając się z koleżanką wyszedł na mroźne powietrze. Uderzył w niego huk a potem przeraźliwe krzyki. Rozejrzał się. Biały samochód dostawczy stał daleko od jezdni, na planie budowy. Dostrzegł zagięcie na przodzie pojazdu. Musiał w coś uderzyć. Albo w kogoś. Najszybciej jak mógł pobiegł na miejsce wypadku. Rzucił aktówkę na ziemię i ściągnął kurtkę, by ta nie krępowała jego ruchów. Miał szczęście, że śnieg nie przykrywał ziemi i było dość ciepło jak na początek grudnia.
- Ile poszkodowanych? Gdzie? – zapytał jednego z robotników.
- Jeden. Po zderzeniu z samochodem odrzuciło go w prawo.
Tatsuya nie pytał o nic więcej.
- Wezwij służby ratunkowe a potem chodź do mnie, pomożesz mi go ratować.
Wiedział, jak udzielić pierwszej pomocy i postanowił to wykorzystać. Dobiegł do nieruchomego ciała. Był to młody chłopak. Świeżo po studiach. Leżał na brzuchu, miał tak odwróconą twarz, że szatyn jej nie widział. Biały rękaw koszuli zabarwiał się na czerwono. Jego sylwetka wydawała się zielonookiemu dziwnie znajoma. Przyklęknął obok mężczyzny, sprawnie obracając go na plecy. Zszokowany wpatrywał się w wiele razy widzianą twarz. Jej obraz przez pierwszą połowę tego roku bardzo wyraźnie wyrył się w pamięci Tatsuyi. Kształt oczu, nawet zamkniętych widywał niegdyś prawie codziennie. Wyjątkiem były dni, w których to chłopak wstał wcześniej od niego. Kiedyś zatapiał palce w tych czarnych, gęstych, lekko kręconych włosach. Kształtne usta odcinały się na tle przeraźliwie białej skóry. Nie miał najmniejszych wątpliwości co do tożsamości poszkodowanego.
- Słyszysz mnie? – zapytał nieco niepewnym głosem. Zero reakcji. Sprawdził jego oddech. Nieprawidłowy. Zaklął cicho pod nosem.
- Macie gdzieś defibrylator?! – zawołał w przestrzeń, rozpoczynając masaż serca. 30 uciśnięć później nadszedł czas ma wdechy ratownicze. Stosując się do wszelkich zasad, wykonał je przez maseczkę. Coś go ścisnęło w sercu. Z jednej strony chciał pocałować rozchylone wargi chłopaka. Tak tęsknił za ich idealnych kształtem, ich smakiem. Z drugiej strony miał świadomość, że go zdradził. W zasadzie to przez te pół roku zdradzał go dość regularnie.
15 męczących minut później ratownik przejął opiekę nad poszkodowanym. Drugi mężczyzna ubrany w czerwony strój podszedł do Tatsuyi. W dłoni trzymał notatnik.
- Wiesz coś o tym chłopaku?
- Shirokawa Kaoru, 26 lat. Nie cierpi na żadne choroby przewlekłe. Pół roku temu miał raczej dobre zdrowie. Rzadko kiedy chorował, lecz kiedy już to robił, męczył się niemiłosiernie.
Słyszał jakieś głosy. Jeden był
nawet znajomy. Niestety przez wszechogarniający ból nie był w stanie go
rozpoznać. Chciał otworzyć powieki, jednak te były zbyt ociężałe. Jakby robiły
mu na złość i nie pozwalały ujrzeć właściciela znajomego tonu. Zagryzł wargę
czując, jak ktoś umieszcza go na noszach. Ból przeszył całe jego ciało i
wykrzywił twarz w okropnym grymasie. Nie walczył dłużej o utrzymanie
świadomości. Nagle wszystko ucichło a on sam pogrążył się w głębokiej czerni.
Zostawił walizkę w progu pokoju a sam rzucił się na nienaruszone
posłanie. Najprawdopodobniej jego. Wbił wzrok w sufit, jakby szukając na nim
odpowiedzi. Dlaczego akurat oni musieli zostać rozdzieleni? Westchnął ciężko,
palcami przeczesując potargane włosy. Usiadł na łóżku i rozejrzał się po
pomieszczeniu. Niczym niewyróżniający się, raczej prostokątny niż kwadratowy,
akademicki pokój. Dwa łóżka ustawione pod przeciwnymi ścianami. To drugie miało
skotłowaną pościel. Obok łóżek stały biurka. Jedno puste, totalnie nienaruszone
a drugie pełne kartek, projektów, nadłamanych ołówków i przyborów
geometrycznych. Po raz kolejny tego dnia schował twarz w dłoniach, chcąc
uspokoić buzujące w nim emocje. Z podręcznej torby wyjął książkę. Jako zakładki
używał zdjęcia jego i pewnego wysokiego szatyna o intensywnie zielonych oczach.
Pamiętał, jak pewnego wiosennego dnia zabrał mu szkicownik. Strasznie się wtedy
zdenerwował. Tu została ukazana właśnie ta sytuacja. Fotografia opadła na
podłogę a on sam zaniósł się cichym szlochem. Nagle drzwi skrzypnęły.
- Mamo, jestem padnięty… - powiedział czyjś zmęczony głos. Szkolna torba upadła na ziemię z hukiem gdy drugi chłopak mieszkający w tym pokoju o coś się potknął. Runął jak długi, z wyciągniętymi przed siebie rękoma.
- Cholera jasna, kto normalny stawia walizki w progu?! – zawołał groźne, szybko się podnosząc. Zauważył wysokiego chłopaka leżącego na łóżku. Dziś rano usłyszał, że będzie miał współlokatora. I to w dodatku Japończyka. Tak bardzo tęsknił za towarzystwem jakiegoś rodaka. Westchnął cicho i przestawił walizkę obok łóżka. Czarnowłosy zasłaniał oczy jedną ręką. Palce drugiej ręki dotykały podłogi a niedaleko leżała fotografia. Niebieskooki z zaciekawieniem schylił się po nią. Przyjrzał się uważnie dwóm postaciom po czym zaśmiał się ciepło. Usiadł obok Kaoru, targając jego i tak skołtunioną czuprynę.
- Jestem Masao. A ty zapewne Kaoru, tak?
- T… Tak. Skąd wiesz?
- Dyrektor uczelni mi mówił, że dzisiaj przyjedzie nowy, wybitny student z Japonii. Brakowało mi jakiegoś rodaka. Tutaj, w Stanach raczej widuje się Europejczyków niż Azjatów. Poza tym… Dawno temu pewna osoba nie wspominała nikogo innego, tylko ciebie. – uśmiechnął się tajemniczo i wstał. Z jednej ze swoich szafek wyjął duże pudełko ciastek oraz butelkę soku wieloowocowego. Dokładając do tego dwie szklanki powrócił na miejsce. Kaoru w tym czasie usiadł i trochę poprawił włosy. Zrobił miejsce chłopakowi na posłaniu. Chwilę potem obaj zajadali się ciastkami w najlepsze.
- Kogo miałeś na myśli? – zapytał cicho, kierując uważne spojrzenie chabrowych oczu na współlokatora o czerwonych włosach.
- Gdyby nie to zdjęcie… Nie wpadłbym na to, że to akurat ty. Oczywiście, że mówiłem o Tatsuyi. – odparł, podając mu fotografię i opierając plecy o ścianę. Przetarł zmęczone oczy. Poczuł na sobie lekko niedowierzające spojrzenie.
- Znacie się?
- Czyli nic ci nie powiedział… Jestem jego kuzynem. To moja rodzina zabrała go po śmierci babci.
- Rozumiem… Teraz to ja postąpiłem tak, jak on wtedy… Przymuszono mnie do wyjazdu a nie zostawiłem mu żadnych konkretnych informacji. Tylko notkę, żeby się tym nie przejmował… Sytuacja lubi się powtarzać, co? – zapytał wręcz rozpaczliwie, tuląc do siebie poduszkę.
- Pewnie chcesz do niego jak najszybciej wrócić, prawda? Rada roku od Masao – weź się w garść i skończ ten dodatkowy rok za granicą w 6 miesięcy. To jest możliwe. Za pół roku kończę studia tutaj bo mam właśnie taką sytuację. Chciałbym pojechać zobaczyć tego debila…
- Mamo, jestem padnięty… - powiedział czyjś zmęczony głos. Szkolna torba upadła na ziemię z hukiem gdy drugi chłopak mieszkający w tym pokoju o coś się potknął. Runął jak długi, z wyciągniętymi przed siebie rękoma.
- Cholera jasna, kto normalny stawia walizki w progu?! – zawołał groźne, szybko się podnosząc. Zauważył wysokiego chłopaka leżącego na łóżku. Dziś rano usłyszał, że będzie miał współlokatora. I to w dodatku Japończyka. Tak bardzo tęsknił za towarzystwem jakiegoś rodaka. Westchnął cicho i przestawił walizkę obok łóżka. Czarnowłosy zasłaniał oczy jedną ręką. Palce drugiej ręki dotykały podłogi a niedaleko leżała fotografia. Niebieskooki z zaciekawieniem schylił się po nią. Przyjrzał się uważnie dwóm postaciom po czym zaśmiał się ciepło. Usiadł obok Kaoru, targając jego i tak skołtunioną czuprynę.
- Jestem Masao. A ty zapewne Kaoru, tak?
- T… Tak. Skąd wiesz?
- Dyrektor uczelni mi mówił, że dzisiaj przyjedzie nowy, wybitny student z Japonii. Brakowało mi jakiegoś rodaka. Tutaj, w Stanach raczej widuje się Europejczyków niż Azjatów. Poza tym… Dawno temu pewna osoba nie wspominała nikogo innego, tylko ciebie. – uśmiechnął się tajemniczo i wstał. Z jednej ze swoich szafek wyjął duże pudełko ciastek oraz butelkę soku wieloowocowego. Dokładając do tego dwie szklanki powrócił na miejsce. Kaoru w tym czasie usiadł i trochę poprawił włosy. Zrobił miejsce chłopakowi na posłaniu. Chwilę potem obaj zajadali się ciastkami w najlepsze.
- Kogo miałeś na myśli? – zapytał cicho, kierując uważne spojrzenie chabrowych oczu na współlokatora o czerwonych włosach.
- Gdyby nie to zdjęcie… Nie wpadłbym na to, że to akurat ty. Oczywiście, że mówiłem o Tatsuyi. – odparł, podając mu fotografię i opierając plecy o ścianę. Przetarł zmęczone oczy. Poczuł na sobie lekko niedowierzające spojrzenie.
- Znacie się?
- Czyli nic ci nie powiedział… Jestem jego kuzynem. To moja rodzina zabrała go po śmierci babci.
- Rozumiem… Teraz to ja postąpiłem tak, jak on wtedy… Przymuszono mnie do wyjazdu a nie zostawiłem mu żadnych konkretnych informacji. Tylko notkę, żeby się tym nie przejmował… Sytuacja lubi się powtarzać, co? – zapytał wręcz rozpaczliwie, tuląc do siebie poduszkę.
- Pewnie chcesz do niego jak najszybciej wrócić, prawda? Rada roku od Masao – weź się w garść i skończ ten dodatkowy rok za granicą w 6 miesięcy. To jest możliwe. Za pół roku kończę studia tutaj bo mam właśnie taką sytuację. Chciałbym pojechać zobaczyć tego debila…
Przez kolejne 6 miesięcy Kaoru nie wychodził na imprezy studenckie.
Siedział i uczył się, pisał egzaminy wcześniej. Robił o wiele więcej projektów.
Za kilka dni miał wyjeżdżać więc pomału kończył wszystko. Zawołał go jeden z
profesorów.
- Tak słucham? – zapytał, patrząc prosto w szare oczy wykładowcy.
- Nie będę owijał w bawełnę, chcesz pewnie jak najszybciej wrócić do swoich bliskich. Twój projekt na luksusowy hotel został jednogłośnie wybrany najlepszym. W związku z tym będziesz nadzorował jego budowę. W Japonii.
Chabrowe oczy rozbłysły.
- Mówi pan poważnie?
- Byłbym bez uczuć, gdybym w takiej chwili żartował.
Niezdolny do wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa skłonił się nisko i wrócił do pokoju. Usiadł na łóżku, niewidzącym wzrokiem patrząc na ścianę naprzeciwko.
- Co jest? – Masao lekko uderzył go w głowę, powodując tym samym, że chłopak wrócił do rzeczywistości.
- Właśnie się dowiedziałem, że będę nadzorował budowę mojego projektu. I to w Japonii.
- To chyba dobrze, prawda? Czemu się nie cieszysz?
- Wiesz, jestem jeszcze dość zszokowany…
- Tak słucham? – zapytał, patrząc prosto w szare oczy wykładowcy.
- Nie będę owijał w bawełnę, chcesz pewnie jak najszybciej wrócić do swoich bliskich. Twój projekt na luksusowy hotel został jednogłośnie wybrany najlepszym. W związku z tym będziesz nadzorował jego budowę. W Japonii.
Chabrowe oczy rozbłysły.
- Mówi pan poważnie?
- Byłbym bez uczuć, gdybym w takiej chwili żartował.
Niezdolny do wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa skłonił się nisko i wrócił do pokoju. Usiadł na łóżku, niewidzącym wzrokiem patrząc na ścianę naprzeciwko.
- Co jest? – Masao lekko uderzył go w głowę, powodując tym samym, że chłopak wrócił do rzeczywistości.
- Właśnie się dowiedziałem, że będę nadzorował budowę mojego projektu. I to w Japonii.
- To chyba dobrze, prawda? Czemu się nie cieszysz?
- Wiesz, jestem jeszcze dość zszokowany…
3 dni później sprawnie przeleciał ze Stanów do Japonii. Razem z Masao
wyszli z lotniska. Kaoru sprawdził, czy jego telefon już działa. Zobaczył na
ekranie telefonu ogrom SMS-ów i nieodebranych połączeń. Znalazło się nawet
kilka wiadomości głosowych. Pobieżnie przejrzał wiadomości tekstowe. W oczy
rzuciła mu się jedyna, od Tatsuyi. Zawierała tylko jedno słowo. „Dlaczego?”
Zagryzł wargę i przeszedł do pocztu głosowej. Odsłuchał wiadomość od szatyna. W
oczach pojawiły mu się łzy jak tylko usłyszał
ten stopniowo załamujący się głos.
- Muszę się z nim zobaczyć… Boję się ale…
Masao położył rękę na ramieniu czarnowłosego i uśmiechnął się szeroko.
- Będzie dobrze, wierzę w to.
- Muszę się z nim zobaczyć… Boję się ale…
Masao położył rękę na ramieniu czarnowłosego i uśmiechnął się szeroko.
- Będzie dobrze, wierzę w to.
Nie wiedział, kiedy zasnął.
Oczekiwał na jakieś informacje o stanie czarnowłosego kiedy po prostu zmógł go
sen. To pamiętał jako ostatnie. Poczuł, że ktoś szturcha go w ramię. Uniósł
powieki i posłał w stronę tej osoby jedno z najbardziej przerażających
spojrzeń. Chłopak tylko roześmiał się i odgarniając czerwoną grzywkę
powiedział:
- Nic się nie zmieniłeś, Tatsuya.
Zszokowany zielonooki oderwał plecy od plastikowego oparcia szpitalnego krzesła. Pożałował tego od razu. Czując ogromny ból kręgosłupa, jęknął cicho.
- Masao? Co ty tutaj robisz?
- Gdy przyszedłem na plac budowy dowiedziałem się, co miało miejsce wczoraj wieczorem. Chciałem zobaczyć co u Kaoru. – uniósł dłoń widząc, że Tatsuya chce mu przerwać. – Myślę, że lepiej będzie jak on Ci wszystko wytłumaczy. Dlatego przynajmniej na razie o nic mnie nie pytaj. Daj mu szanse, dobrze?
Zapadło chwilowe milczenie. Nagle jednak drzwi na oddział z hukiem uderzyły o ścianę. Noriko podeszła pod salę numer 4, niebezpiecznie głośno tupiąc obcasami.
- Czemu nic nie powiedziałeś? Dowiedziałam się z wiadomości w telewizji… Nie podawali jego imienia, ale przez te pół roku nic się nie zmienił! I jeszcze ty byłeś na nagraniu! To smutne, że dowiedziałam się o tym wypadku z mediów… - dziewczyna patrzyła miodowymi oczami na szatyna. W jej spojrzeniu mieszała się złość, współczucie, smutek i mnóstwo innych, sprzecznych emocji.
- Prawdopodobnie nie chciał nikogo obudzić nocą. – powiedział z przekonaniem niebieskooki.
- A pan to kto? – warknęła, rzucając podejrzliwe spojrzenie w kierunku chłopaka.
- Darujmy sobie te grzeczności. Nazywam się Masao. Jestem kuzynem tego wraka. – kopnął lekko Tatsuyę w kostkę po czym wyciągnął dłoń w stronę brunetki.
- Noriko, miło mi. – podała mu swoją dłoń. Czerwonowłosy musnął ją ustami, cały czas patrząc prosto w oczy dziewczyny. Tatsuya już miał się odgryźć za tego wraka kiedy z sali numer 4 wyszła pielęgniarka i rzekła:
- Możecie na chwilę wejść do pacjenta. Jest jeszcze nieprzytomny.
- Nic się nie zmieniłeś, Tatsuya.
Zszokowany zielonooki oderwał plecy od plastikowego oparcia szpitalnego krzesła. Pożałował tego od razu. Czując ogromny ból kręgosłupa, jęknął cicho.
- Masao? Co ty tutaj robisz?
- Gdy przyszedłem na plac budowy dowiedziałem się, co miało miejsce wczoraj wieczorem. Chciałem zobaczyć co u Kaoru. – uniósł dłoń widząc, że Tatsuya chce mu przerwać. – Myślę, że lepiej będzie jak on Ci wszystko wytłumaczy. Dlatego przynajmniej na razie o nic mnie nie pytaj. Daj mu szanse, dobrze?
Zapadło chwilowe milczenie. Nagle jednak drzwi na oddział z hukiem uderzyły o ścianę. Noriko podeszła pod salę numer 4, niebezpiecznie głośno tupiąc obcasami.
- Czemu nic nie powiedziałeś? Dowiedziałam się z wiadomości w telewizji… Nie podawali jego imienia, ale przez te pół roku nic się nie zmienił! I jeszcze ty byłeś na nagraniu! To smutne, że dowiedziałam się o tym wypadku z mediów… - dziewczyna patrzyła miodowymi oczami na szatyna. W jej spojrzeniu mieszała się złość, współczucie, smutek i mnóstwo innych, sprzecznych emocji.
- Prawdopodobnie nie chciał nikogo obudzić nocą. – powiedział z przekonaniem niebieskooki.
- A pan to kto? – warknęła, rzucając podejrzliwe spojrzenie w kierunku chłopaka.
- Darujmy sobie te grzeczności. Nazywam się Masao. Jestem kuzynem tego wraka. – kopnął lekko Tatsuyę w kostkę po czym wyciągnął dłoń w stronę brunetki.
- Noriko, miło mi. – podała mu swoją dłoń. Czerwonowłosy musnął ją ustami, cały czas patrząc prosto w oczy dziewczyny. Tatsuya już miał się odgryźć za tego wraka kiedy z sali numer 4 wyszła pielęgniarka i rzekła:
- Możecie na chwilę wejść do pacjenta. Jest jeszcze nieprzytomny.
Wooooah ~ Już Ci wszystko wyrzuciłam ,ale tu też chyba to zrobię. Jestem najedzona itd więc tym bardziej mam energię XD
OdpowiedzUsuńNo to do dzieła. Boooże teraz wszystko jest jasne ! Musiał wyjechać ,bo .. bo .. *wyciera łzy*
To takie dramatyczne.. ale dlaczego nic nie powiedział Tatsyui ? :C Chyba źle imię napisałam..
Mam nadzieję ,że wszystko sobie poukładają, wyjaśnią i tak dalej..
Boże jakie to piękne jest ! *w*
I tak zdrowo na święta jebnę ci komentarz:
OdpowiedzUsuńRobisz to celowo, nie? Jak można tak pisać? I skończyć w takim momencie, kiedy już tak ładnie się wczytałm w lekturę. :c myślałam, że zastanę ciąg dalszy, a tu kurde The End rozdziału. :c
Nie będę ukrywać, spodobało mi się to.
*podnosi łapkę do góry.* Najpierw to ja powinnam cię zdrowo jebnąć za skończenie tej noty w takim cudownym momencie, a następnie zgłosić się z prośbą o informowanie o nowych notach. C:
I tak czytając sam początek, to ci życzę tego samego c:
"- Pacjent jest jeszcze nieprzytomny, ale możecie do niego wejść. "
OdpowiedzUsuń... $!#@%^*&()&#@$!%^&*() pierdol się. >//////////////////<
cholera ci się zebrało na takie zakończenia, za karę siadasz i piszesz mi ciąg dalszy bo nie wydolę , teraz, natychmiast i nie chce kurwa słyszeć domowy
zajebałaś mnie na święta teraz mi smutno ;_;
w ogóle jestem tak obżarta że ledwo mogę ruszać ręką D: jutro będa mnie toczyć albo kupią taczkę, cholera ... >.>
to nie pisz smętów na święta! :<
Usuńnie dotarło.
już nie potrzeba, dzisiaj mi lepiej xD
jeEE nowy rozdzial
OdpowiedzUsuńAuto go pierdolło xD dobrze mu tak! Niech cierpi jak Tatsuya przez ten clay czas !!!
A teraz wytykanie błędów ~
Zaplątany w pościel - popraw ą
Sytuacja lubi sie powtarzać - chyba chodziło ci o Historia lubi sie powtarzać :3
Ok wiecej nie znalazłam xD
- żartuje pan?
-no jasne ze żartuje! Tak na serio to nie zdałes i zapierdalasz poprawki przez kolejne pól roku chuju!
Ps- profesor skurwiel. Dobra oddala mi bo 2 w nocy xD oglądałam Tokyo Magnitude 8.0 na YT i taki troll ze nie ma 10 ep a 11 to już jest T.T i teraz mi przykro bo nie mogłam skończyć dzisiaj serii jak to było w planach i muszę czekać do rana bo na ipadzie nie działają odtwarzacze D:
Weź przestań kończyć w takich momentach bo mam nerwa -___- wgl to opóźnione życzenia wesołych świąt <3 i pisz mi wiecejjjj I'll be waiting :D
Ok ok wiem tez muszę spiąć poślady i coś w końcu napisać. Wgl mam tylepomyslow na rożne historie ze już nie wiem od czego zacząć pisać . Moja chora głowa rodzi tyle scen do których trzeba coś napisać i już nie wiem i nic nie robię XDD
UsuńWoho skończyłam ta serie! Wgl była taka mega smutna T.T dwa razy plakalam
A ja cie lubię :3 nie znam cie ale lubię xD ijuz nie smutaj bo jak sie smuta to jest do dupy :)
Nowa nota, zjebałam ją. Zapraszam. C:
OdpowiedzUsuńRany, rany rodział! Aw. To super, że rozdział, jaram się. I nareszcie mam czas, żeby tu wbić i się porozkoszować.
OdpowiedzUsuńWesołych, wesołych! Mam nadzieje, że święta miałas udane~~ (ღ˘⌣˘ღ)
Po pierwsze: Hideki, awuu. Bardzo go lubię. W ogóle to moja ulubiona postac, he, he. Po drugie ranyyyy,Tatsuya jest taki 'aww' rozpływam się jak o nim czytam. I rety Kaoru...ho, ho, ho...NADSZEDŁ CZAS. Pacjent jest jeszcze nieprztomny?! Aawuu jak romantycznie, ale... do diabła! Czas na seks! I wyjaśnienia! Nie do końca w tej akurat kolejności! Ale aprobuje seks! I w ogóle awuuuuu. Strasznie się ciesze z tego rozdziału i kurcze jak ja doczekam do kolejnego'''
Ściskam Cię bardzo sercecznie, tęskniłam C :
Ja się zastanawiam co będzie dalej... czy nasi starzy kochankowie się złączą ponownie. Jestem nową czytelniczką. Ale podoba mi się Twój blog. Pozdrawiam A.
OdpowiedzUsuńAww, tak? Rozdam Ci miłość, kochanie ♥╣[-_-]╠♥
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsze święta od bardzo, bardzo dawna, więc strasznie się nimi jaram, w dodatku dostałam idealne prezenty do nołlajfowania
ヾ(´▽`;)ゝ
Trzymam kciuki, żebyś chociaż sylwester miała dobry~~
Wyszło, wyszło, dlatego tak bardzo go lubię. TO JEST STYL POSTACI, KTÓRE LUBIĘ. Hideki-człowiek chuj xD
Awuu to trzymam kcuuki, żeby Ci się jakoś szybko napisało ლ(╹◡╹ლ)
Oww *dusi z entuzjazmu*... Tsu-tak-bardzo-zawalony-pierdołami-człowiek~, nie miałam czasu kompletnie, dlatego też dalej nie mam nic napisanego i właściwie powracam tylko po to, żeby czytać i spamować xDD
no to się bardzo cieszę że chociaż próbujesz coś tworzyć ♥♥♥ cholera cieszę się jak pojeb z małym rzeczy. i cie kocham. rozdaję swa miłość jak poje ;_;
OdpowiedzUsuńaw aw aw nie jesteś @_@ ahaha, jak ci wygodniej, ja kocham wszystko i wszystkich tylko to rzadko okazuję ale dzisiaj mam dzień absorbowania świata miłością *3* nya nya nya *buja się na krześle*
OdpowiedzUsuń( ̄(エ) ̄)ゞ Ja też się do kogoś na sylwestra wjebałam. W dodatku ze swoim gościem, he he he.
OdpowiedzUsuńWię ヽ(;▽;)ノ
Eeee....to było tylko 19 dni? Chuj. Znikam na dłużej! He, he, he. Ale to dobrze, że dalej absorbujesz miłością i nie zostanę zjedzona~~ Miej humor dalej, bo nieprędko będę coś miała (°o°;)
Hehehehehe. Rany smutno mi. Kompletnie nie mam śniegu, wszystko wyglląda jak marzec, życie ssie.
no, jesteś : D wszyscy sa ohohh
OdpowiedzUsuńto takie.. emocjonujące kurwa XD
łojezuuu @_@ nie mam twego gg! D: hańba ci! Q.Q
OdpowiedzUsuńPojawił się pierwszy rozdział opowiadania AkaKise ( Akashi x Kise ) "Danse macabre", serdecznie zapraszam c:
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do nagrodu Liebster Awards ! :D Więcej informacji w pierwszej notce u mnie ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
D: Aiko mnie wyprzedziła xD Trudno
UsuńTeż cię nominuję skarbie do Liebster Awards ! ~(*o*~)
Nagroda za dobrze wykonaną pracę. lol
zapraszam do mnie po szczegóły :>
widzisz ile wyniesiesz z czytania takiego rozkrajania? xD macie doe mnie w gratisie dodatkową lekcje anatomii~
OdpowiedzUsuńto prawda, dośc mocno się wstrzymuję ale jak pewnie zauważyłaś mój styl pisania jest elastyczny, potrafię się do wszystkie wpasować (liczne pierwszoosobówki to potwierdzają) choć przyznam że i tutaj dałam sobie na wstrzymanie. nie opisałam tego rozkrawania tak jak chciałam i wycięłam jedną scenę. może kiedyś ją jeszcze wykorzystam. a tak szczerze to jednak w "Dominacji" (AkaAo) widać mój "naturalny" styl najlepiej c:
sądzę że jakbyś spróbowała to by się udało ale to zdecydowanie ciężej się pisze ._.
flaczki jeszcze będą.
xD sory
OdpowiedzUsuńA kto tam tak pięknie pierwszy raz opisał hę? xD Nie no zazdroszczę ci bo ja nie umuem seksu pisać ;__; takie przykre
Kurczę jak to mi ludzie często mówią, ja tylko jem jedzenie ludzi o złotych sercach, którzy dają mi miejsce do spania xDDD
OdpowiedzUsuńAwwwuu.,..Ta koleżanka to jakieś medium. Wróżbita Maciej, kurwa xDDDD
Rany, rany, chyba będę się częściej pojawiać bo niedługo mam ferie to wbije z jakimś wielkim spamem gejostwa xD
Pierdole, ja teraz patrzę przez okno i...to jest jebany marzec/kwiecień...lodowiska mi potopniały, oż te chuje xDD
Awaawuuuu. Lubię jak mnie ktoś głaszcze *błysk w oku*
TO WŁAŚCIWY CZAS, WIĘC... "SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU, SŁOŃCE"- Tsu pojechała randomem, ale się stara'''
Hej.
OdpowiedzUsuńPrzybywam z informacją że zmieniłam nazwę bloga na secret-yaoi.blogspot.com
No hej szczęśliwego nowego roku i zapraszam do mnie na Shizaye C:
OdpowiedzUsuńNie czepiaj się, sylwester źle na mnie działa. XD Nudziło mni się. Jeeeeeeesteeem zjeeebeeem~
OdpowiedzUsuńAhm, sama nie wiem. Chyba dlatego że kombinowałm z blogiem i nagle naszł mnie myśl, że adres bloga jest za długi x.o
Tak kurwa, remont, bo mi się nudzi.~
I ogólnie nudno. Mówiłam to? Nie, chyba nie..
No kochana, sadź dupę na krześle i pisz, bo ja tu wykorkuje z ciekawości co dalej. D:
o to dobrze się złożyło c:
OdpowiedzUsuńnie tylko ty, nie udało mi się przespać i lece sobie na 5 kawach ♥ omnomnomnom nie wiem jak zwleczę się jutro do szkoły
to trzymam kciuki żeby wyszło~
no to widzę że ostro było xD
OdpowiedzUsuńpójdziemy sobie reprezentując inną rasę czyli przysłowiowe zombie :3
ni ma za co ♥ krewka jest zacna :D
wiesz o tyle będzie dobrze jesli nie każe ci jej podnieść xD bo wtedy zacznie się problem. ja mam na zerówkę. nie ma jak być od 7 do 15 w szkole ♥ aw aw aw.
OdpowiedzUsuńi flaczki, o c:
12? xD TAK. Będę wtedy spać. I jebać komentarze. I od czasu do czasu jeść, albo wychodzić.
OdpowiedzUsuńZjebana ta pogoda. Dzisiaj przez krótką chwilę padał śnieg, ale potem zamienił się w deszcz i stwierdziłam, że nienawidzę świata.
Awuuu jaka słodka. He, he, he.
Dzięki, kocie xD Jestem nieprzytomna, wiec Ci odpowiadam na te rzyczenia takim najebanym :"TAK" XDDD
Tak w ogóle zjebali mi na sylwestra mózg, znasz mange "Czym chata Bogata?" xDDDD
o kuuurwaa D: ja bym pewnie nawet do niej nie trafiła XD dzisiaj w ogóle wpierdoliłam się do jakiejś innej zali i tak siedzę i nie kminię czemu mam rosyjski zamiast łaciny XD żesz kurwa było u nad 13 osób. ah 2013 ♥
OdpowiedzUsuńthis is japanease lunch time rush.. hehe to bylo suche wybacz XD awu awu? historia jest spoko tylko trzeba się jej umiejętnie uczyć XD *mówi córka dwóch historyków* żesz chuj będe czymac kciuki żeby dobrze poszło
nikt nie wyrabia ;_; oo chuuuj szkoło umrzyj, kiedy masz ferie? c:
OdpowiedzUsuń... DZIWNA KLASA o_o''''''''''''
no jestem. w sumie nazywają mnie biolchemistą z przymusu ale na historię w życiu bym nie poszła c: humany mają przejebane. wiesz szybko się jej uczę i jeszcze szybciej zapominam :D
wiesz im łatwiejsze mi się coś wydaje tym potem mam gorsze oceny XD wiec nie wiem ._. ale będzie dobrzeeee ♥ w końcu czymałam kciukasy *3*
No to się wymijają, a niech to xDDD Nie będziemy nołlajfić razem;
OdpowiedzUsuńDobry zapłon...jak jest ślisko...to ludzie mnie asekurują bo wiedzą, że jeszcze nie czas na odszkodowania xDDD
TAKIE TAM Z TSU.
NIE CHCESZ. ALE PRZECZYTAJ. ZJEBIE CI MÓZG. TE TEKSTY SĄ NAJLEPSZE. http://centrum-mangi.pl/reader/Kuso-Miso-Technique/1/1/v1/ Ciocia Tsu poleca~~~~
.. TAK TEZ MOŻNA CHOLERA XD ja prawie zaniżyłam w tamstyk roku -.- moja miała 4.75 a ja 4.78 , kurwa mac jebane geniusze
OdpowiedzUsuńno. mam tak z każdego ale kurwa mać to źle bo muszę umieć perfekt tą biologię i chemię x.x
w sumie to dużo jest mieszańców a rzadko się zdarzają jednokierunkowi c: ale to dobrze, plastyczność jest na plus XD
niuch nicuh @W@
kiedy coś dodasz, mam niedobór porno?
ahaha, rozumiem xD w sumie każda klasa jest nie do ogarnięcia an swój sposób XD szczególnie w gimbazie c:
OdpowiedzUsuńta, mam jako ostatnia, w połowie lutego c: ty masz babcie w łodzi chyba.
dobrze kurwa XD ! to samo jak wyciągałam oceny jak kończyłam gimbaze to z 3 z matmy wyciągnęłam 6 XD ale chuj z ocenami i tka nic nie umiem
łue D: nikomu sie nie chce pisać. PP będzie. kiedyś tam. sądzę że na początku tygodnia bo się nie wyrobiłam na ten weekend
jaa... możesz mnie śledzić cholero XD
OdpowiedzUsuńniemiecki to nie język to same rozkazy do gazu ._. SZMETERLING KURWA XD
łueee, zastopka pisarska też ją mam c: zmuś się. przynajmniej ja tak ciągle pisze i jakoś wychodzi.
suuupeeer xD własny stalker zawsze spoko xD
OdpowiedzUsuń.. to mało. c:' w gimnazjum byłam w dwujęzycznej, u nas na kartkówke trzeba było umieć około 150/180 z czego pytała ustnie i pisemnie łącznie z 20 ^ ^'
nigdy nie idź na języki, to zabija ;_;
.. aha o.o *ogarnia Ayę* stara mniej marudzenia więcej pisania ważne że nam się będzie podobać :Q___
... ojeeeeeej ;____________; jak... pedalsko XD
OdpowiedzUsuńto tylko semestr. pierdolić XD do końca roku jeszcze trochę, zdąży się
wr wr wr? niemiecki to nie język ;_; pierdolcie się szwaby
... uwaga, porno zagrożone, ijoo ijooo XD to by było złe gdyby ci zabrali. pornooo. trzeba bronić porna ;3;
nie wiem kiedy dodam bo muszę jeszcze sprawdzić c:'
OdpowiedzUsuńw ogole jak będziesz w liceum to będziesz miala w dupie oceny z przedmiotów których nie zdajesz na maturze c:
... O.O ok nie mam więcej pytań, pozdrowienia dla tej pani XD
rzucę klątwę cholera.
ciesz się póki możesz xD zleci ci szybko, zobaczysz c:
OdpowiedzUsuńzawsze się śmiejemy ze swojej klasy XD chociaż kurde ja sama nie byłam lepsza, odpierdalałam (odpierdalam w sumie dalej) nieźle XD
aż tak jej nie lubisz? c:
jest 7 PP.
Kise mu nie daje to pozostały mu tylko papierki Akashiego, soł sad ._.
OdpowiedzUsuńo ty pacz nie zauważyłam skurwiela *poprawia*
podrywają się skurwysyny, myziają po głowie a seksu ani widać ani słychać .-. skurwysyny muszę ich chyba podprawić~
to jest najśmieszniejsze że kurwa powinnam już się ogarnąć z tym jego pogorszeniem zdrowia a ni chuja mi nie idzie -.-
podzielam ból ♥ jesli nie leżałaś nigdy w Matce Polce to masz szczęście T^T wszystko w porządku, misiu? :3
OdpowiedzUsuńwiększa akcja będzie ..ee... *udaje że jej opowiadanie ma zaplanowaną fabułę* za... kilka... naście.. rozdziałów...? XD'''' nie wiem kiedy wyjdzie w praniu ;-;-
nie c:'''
aha... eee to nic ci nie jest, zdrowa jak byk! XD
OdpowiedzUsuń... TO OKRES! OKRES TO DZIWKA I KRWAWI D: no nic. ale żeby od razu cię w szpitalu trzymać ._.' dziwwnee
kiedyś tam się zmacają porządniej. o? co takiego? *u*
może O.o' dziwne, dziwne, ale ważne że przeszło, bo przeszło, nie? c:
OdpowiedzUsuńzmacają się. to na pewno XD
... czekaj podsumuję to : ŻE KURWA CO!? XD
biedna :<
OdpowiedzUsuńopowiadanie Hibarii
takie życie
na bank Hibarii tylko ona miała taki fick. c: no cud xD
OdpowiedzUsuńy, nie wiem? też pisze wszystkimi c:' ale to pewnie przez to że piszemy opowiadania i żeby sie wyrabiać musimy używać wszystkich palców.
hehe.. mamy "sprawne" palce hehe.. hehe XDDDDDDDDDDDD
no x.x wtedy bym pisała rozdział chyba z tydzień cholera XD
OdpowiedzUsuńehehehe no ja wiem, rozpierdalam xD
wniosek : wszyscy powinni pisać gejowskie ficki :D świat wtedy byłby piękny tralalala ♥
OdpowiedzUsuńoh, oh, stop it you~
też cię to wkurwia? XD
OdpowiedzUsuńej, to powinna być konkluzja całej tej rozkminy XD więcej porna, trolololo ♥
OdpowiedzUsuń.. no to czego marudzisz? D:
OdpowiedzUsuńa co? głodna jesteś? xD czy znów cię boli?
napij się meliski, dobrze przeczyszcza! :3
OdpowiedzUsuńtak, najlepiej pocztą polską to ci dojdzie za miesiąc xD
OdpowiedzUsuńod kogo?
wzięłam pod uwagę optymistyczną wersje xD
OdpowiedzUsuńaa... cholera powinnam na nie w końcu wejść ^^''''
ale ostatnio mnie zaskoczyli i list szedł tylko tydzień z grochem. szok normalnie @_@
OdpowiedzUsuńwlazłam D:
no! też myślałam, że zejdę na zawał jak mi koleżanka zadzwoniła i zapiszczała że paczka doszła XD
OdpowiedzUsuńjuż z nią piszę~
no widzisz! poczta polska potrafi czasami zaskoczyć xD
OdpowiedzUsuńzdecydowanie tak będzie x.x złośliwość rzeczy martwych
OdpowiedzUsuńchodzi o list. bo poczta ładnie się nim zajmie tylko może liścik się zagubić sam z siebie c:
OdpowiedzUsuńbądź dobrej myśli, kurwa XD
OdpowiedzUsuńno widzisz, od razu się tak bardziej optymistycznie zrobiło C:
OdpowiedzUsuńłojezu cóżże się stało? D:
OdpowiedzUsuńczyli norma, każdy ma problemy. obejrzyj sobie pornoska albo zapal c:
OdpowiedzUsuńw gimnazjum tez nie paliłam
OdpowiedzUsuńodpowiedzieć ci szczerze? tak, każdemu się wali rodzina tylko u jednym jest to natychmiastowe a u innych niezauważalnie ją wyżera c: mi nie ma się już co rozpieprzyć, Ayuś łebek do góry jutro będzie gorzej ♥ *kompletny brak umiejętności pocieszania*
w sumie też racja c: przyszłość narodu w nowym pokoleniu haha kurwa xD
OdpowiedzUsuńnawet jak coś powiesz to i tak cię nie posłuchają tak to jest z osobami dorosłymi, gówniarz im się nie będzie wtryniał w plany :3
nie miałam dzieciństwa w ogóle więc nie wiem jak to jest je stracić wiec ci nie pomogę
no widzisz! keep smile, yaoi i penisy
no to co ci szkodzi powiedzieć? najwyżej oberwiesz po mordzie chyba że nie stosują przemocy c: jak tak zostawisz to później będziesz miała wyrzuty że nic nie zrobiłaś i inne pierdoły~
OdpowiedzUsuńwcale nie biedna, nauczona prawdziwego życia od początku c:
z rad to ja ci tylko powiem że jeśli rzeczywiście twoje słowa by coś zmieniły czy tam czyny to powinnaś to zrobić a nie emocornerzyć przy komputerze bo to gówno a nie sposób c:
nie wiem, nie płakałam od kiedy skończyłam 5 lat c:''''
OdpowiedzUsuńnie, nie, nie, tu nie chodzi o odwagę, zdecydowanie i takie tam wymówki. bo to są wymówki c: gdybyś naprawdę chciała to byś to zrobiła. Aya nie zachowuj się jak tchórz i nie mów że taka jesteś bo przegrasz życie. ładnie, bierzemy w łapki wszystkie sprawy, układamy płomienną mówkę i idziemy podbić świat. no raz dwa. hejo hoo do porna byy się szłooo.. a nie czekaj to chyba nieodpowiednia piosenka xD'''
nie, po prostu płacz jest dla mnie obrzydliwą oznaką słabości poza tym ja naprawdę nie mam prawie w ogóle empatii c: nawet jak piszę opisy uczuć i przeżyć kieruję się instynktem bo naprawdę nie wiem jak powinna na daną sytuację zareagować normalna osoba
OdpowiedzUsuńśmiech przez łzy jest najlepszy xD kop w tyłek i twarde fakty to jedyne pocieszenie jakie można ode mnie uzyskać XD''' Black ty chuju przez ciebie ludzie płaczą *jebła na biurko* nie ma za co polecam się na przyszłość
yey! *3* wszyscy śpiewamy sprośne piosenki!
dlatego mówię ze dla mnie. to tylko takie moje spaczenie pod którym sama siebie osądzam. inni niech sobie plączą i to będzie w porządku, ja sobie na to nie pozwolę c: ale już od tak dobrych 5-6 lat zauważyłam że nawet gdybym chciała to już nie potrafię.
OdpowiedzUsuńna to wygląda ^^
yay cieszę się że się przydałam :3
it`s okay to be gay trololo ♥♥♥
wygodne c: wychodze na zimną, aseksualną sukę ale mi to nie przeszkadza~
OdpowiedzUsuń*podaje super glu* heheszki kurwa pobawmy się w puzzle @_@
Egzystuje .___.
OdpowiedzUsuńAwuuu biedactwo, musisz przetrwac ten zjebany okres, trzymam kciuki i dopinguje Cię mentalnie. Awu, wymijamy się tymi feriami D : Zjebane.
Idąc tym samym tropem to ja jestem chodzącym szczęściem, bo w tamtym roku byłam ostatnia xDD Awwwu to fajnie. Awww *dusi z radości* kurczę taki szalony dzień, mam tak dużo rzeczy do robienia i nic mi się jak zwykle nie chcę xDDDD Jak tam dzikie przygody? Wydarzyły się jakieś u Ciebie? xD
OdpowiedzUsuńno widzisz :3
OdpowiedzUsuńto co sobie kleisz palce? D: *wyciera szmatką* trza sklejać puzzle nie palce ! ;-;
pierdółka :3 trzeba to przyspieszyć *skleiła to w kulę* yay piłka @__________________@ *podjar*
OdpowiedzUsuńnó. nowy wygląd = nowy wpis, ale to jakoś tak po 18 dodam dopiero.
OdpowiedzUsuńawww, uroczeee *o*
pograjmy w kosza! @_@
jebłam nowość c:
Usuńno wiadomo że daiki ocieka jebaną empatią i taktem XD
OdpowiedzUsuńa no no widzę, powinno być nie z "w" tylko "dokonanie" *poprawia* dzięku c:
no ja wiem wiem zajebałam cukrem xD Kise ty pizdo przestań być takim pokemonem aw aw ;-;
czasami takie słodkości się przydają. czasem. hyhy c:
ty xD lubię pierdoły XD
albo nie, trzeba ci to znowu wepchnąć ... ZABRZMIAŁO PEDALSKO XD
nie, nie mam bety to wszystkich nie widzę a tak to sobie poprawię i lajcik c:
OdpowiedzUsuńyaaay gai and rainbows XD
lubię :3
to jeszcze nie jest? D:
no i zacnie c:
OdpowiedzUsuńposklejamy rosyjskim klejem. za chuja się nie odkleją powaga xD *kiedyś zakleiła sobie takim palce i se skórą klej dopiero zszedł*
3 dni w szpitalu? Rany, rany, czemu? *często siedzi w szpitalu, ale to dlatego, że jest zjebana*
OdpowiedzUsuńAww, to musi być słodkie. To uroczo, że ktoś to dostał (nawet jeśli jest bez porno D :) specjalnie dla siebie, kurczę aż zazdroszczę. Mi tam rzadko piszą twory z dedykacją dla mnie, życie jest smutne D : xD
E, tam olej. Albo dobra nie. Spieram Cię mentalnie, dasz radę, uczenie się to fajna zabawa i reszta kitów.
Dobrze, będe się starać. Czasem.
nya nyaaa : D też nosisz okulary? xD jakie z nas nerdyy
OdpowiedzUsuńłojej będziesz pisac nosem
o to spora wada. ja mam -1 i -1,75 i nosze okulary bo jednak one są wygodniejsze xD
OdpowiedzUsuńale to zawsze jakas opcja
ja w sumie nie wiem czemu mi się popsuł xD
OdpowiedzUsuńłojeeeeej, co ty gadasz misiu D: !
e tam. dałabyś radę xD
OdpowiedzUsuńzabrzmiało poetycko xD
OdpowiedzUsuńWitam. informuję, że wstawiłam 10 rozdział C:
OdpowiedzUsuńFerie mam od 28.01 ale wyjeżdżam na obóz 26 i wracam dopiero 02.02 xD
OdpowiedzUsuńOk ok postaram sie coś napisać tylko nie bij D:
Opolskie.
UsuńUuuu zacny szablonik :D
no właśnie czemu tak daleko D: zawsze można się zgadać na jakiś konwent czy coś. Albo na obóz ;3
UsuńNo podobno xD fajnie, oby wam się udało xD
UsuńJa sie urodziłam w Opolu i mieszkam dalej w Opolu C: